TOP 15 najgorszych transferów tego sezonu

Podsumowania rundy kontynuujemy zestawieniem transferowym, najpierw zacznijmy od tych najgorszych ruchów, które wykonały nasze zespoły latem. Przerwa zimowa to dobry czas by obiektywnie się przyjrzeć tym zawodnikom. Kto wypadł najgorzej? Zapraszamy!

15. Piotr Parzyszek (Piast Gliwice) – po całkiem niezłych występach za granicą, m.in. w Holandii, po przyjściu do naszej ligi spodziewano się, że napastnik odpali, jednak ten zawiódł i strzelił tylko dwa gole w 16 spotkaniach.

14. Lukas Klemenz (Jagiellonia Białystok) – przychodził po to by zwiększyć rywalizację w defensywie Jagiellonii i być pierwszym zmiennikiem podstawowych graczy tej formacji. Po niezłym sezonie w Katowicach przyszedł jednak gorszy w Ekstraklasie, gdzie grał tylko w przypadku absencji rywali do składu niejednokrotnie popełniając sporo błędów.

13. Dimitrios Goutas (Lech Poznań) – miał być lekiem na słabo spisującą się obronę latem, przyszedł w końcówce okienka, zagrał w 7 spotkaniach, lecz w żadnym z nich nie przekonał. Robił sporo małych błędów, często był bardzo elektryczny, a zespół tracił bramki. Po zmianie trenera został odstawiony całkowicie, a zimą dostał wolną rękę w poszukiwaniu klubu.

12. Serder Serderov (Cracovia) – były reprezentant młodzieżówki Rosji miał zwiększyć rywalizację w zespole Pasów, jednak często nie przekonywał trenera by na niego stawiał. Zagrał tylko 6 razy, a na początku stycznia rozwiązano z nim kontrakt.

11. Wato Arweladze (Korona Kielce) – 20-letni reprezentant młodzieżówki Gruzji przyszedł do Kielc w celu zwiększenia rywalizacji w ofensywie, jednak spodziewano się po nim czegoś więcej, jak na razie zgromadził tylko 223 minuty w 7 spotkaniach, kiedy to nie strzelił gola.

10. Mateusz Machaj (Jagiellonia Białystok) – jeden z lepszych zawodników poprzedniego sezonu 1.ligi, wzięty przez byłego trenera Chrobrego do Białegostoku na zwiększenie rywalizacji w ofensywie. Początek miał dobry, w eliminacjach Ligi Europy nawet strzelił gola, później już było tylko gorzej. W sumie w 13 występach w lidze zgromadził 2 asysty.

9. Kamil Zapolnik (Górnik Zabrze) – jeden z lepszych strzelów zaplecza Ekstraklasy przyszedł do Zabrza by zwiększyć siłę ognia po odejściu Kurzawy i Kądziora, jednak zawiódł, długo nie mógł powiększyć swoich statystyk, w sumie strzelając tylko jednego gola w 13 spotkaniach.

8. Adam Kokoszka (Zagłębie Sosnowiec) – doświadczony stoper kilku polskich klubów miał przyjść do Sosnowca i pomóc w obronie Ekstraklasy. Trenerzy jednak stawiali na innych defensorów, a on sam zgromadził tylko 4 występy.

7. Mello (Zagłębie Sosnowiec) – po awansie do Ekstraklasy także środek pola sosnowiczan wymagał wzmocnienia, jednak Mello nie okazał się dobrym nabytkiem. Brazylijczyk z włoskim paszportem zagrał tylko 84 minuty w 5 spotkaniach i nie przekonał żadnego z trenerów by dano mu większą szansę.

6. Dioni (Lech Poznań) – miał być drugim Carlitosem, okazał się kolejnym napastnikiem-niewypałem z Lecha w ostatnich latach. W poprzednich klubach strzelał, w tym miał problemy komunikacyjne nie znając nawet angielskiego. Nawała odstrzelił go z miejsca, przez to napastnik właśnie rozwiązał swój kontrakt z klubem. W Ekstraklasie zagrał tylko 150 minut.

5. Fran Cruz (Miedź Legnica) – przyszedł z niższej ligi hiszpańskiej do beniaminka Ekstraklasy, spodziewano się po nim znacznie więcej, a zagrał tylko w 8 spotkaniach, często notując fatalne występy.

4. Filip Piszczek (Cracovia) – pozyskano go ze spadkowicza z Nowego Sącza, miał zwiększyć rywalizację w ofensywie, przy kontuzjach kolegów z drużyny dostał nawet kilka szans, jednak często był jednym z gorszych na boisku. W 14 spotkaniach zdobył tylko jednego gola.

3. Goran Cvijanović (Arka Gdynia) – jedno z odkryć poprzedniego sezonu, jeden z bardziej utalentowanych graczy na swojej pozycji w lidze. Tak było w Koronie, w Arce czar prysł, a zawodnik przestał pokazywać to z czego był znany. Gracz jednego sezonu? Na to wygląda. W tym sezonie tylko 7 występów i dwie asysty, zdecydowanie jedno z większych rozczarowań tego sezonu.

2. Felicio Brown Forbes (Korona Kielce) – ktoś wie po co tego gracza pozyskiwała Korona? Przyszedł z Amkaru Perm, CV nie było najgorsze, jednak na boisku grał bardzo mało i zwykle bardzo słabo. Wychowanek Herty Berlin zagrał tylko w 5 spotkaniach niespełna 200 minut.

1. Junior Torunarigha (Zagłębie Sosnowiec) – największy niewypał transferowy tego sezonu, nie tylko pod względem umiejętności, ale i zachowania boiskowego. Wystawiony na listę transferową i przesunięty do rezerw po brutalnym faulu na Walukiewiczu, odszedł już z klubu. W 10 spotkaniach nie zdobył żadnej bramki jako napastnik.