KK

Mecz przyjaźni, ale tylko na trybunach – Lech Poznań – Cracovia zapowiedź

Już dziś, o godzinie 20:30 czeka nas prawdziwa gratka dla kibiców ,,Kolejorza” oraz Cracovii – „Mecz przyjaźni”. Pokojowe nastawienie udziela się jednak wyłącznie fanom obu ekip, ponieważ sami zawodnicy, jak zawsze zamierzają twardo walczyć o 3 punkty.

Lech Poznań do spotkania podchodzi w roli lekkiego faworyta. Drużyna prowadzona przez Macieja Skorże wygrała ostatni mecz z Górnikiem wynikiem 1-3 i w końcu zaprezentowała się na miarę swoich możliwości. Mikael Ishak i Joao Amaral zagrali świetne zawody, a Jakub Kamiński po raz kolejny pokazał, że to on w tym sezonie będzie czołową postacią Lecha i jednym z największych młodych talentów w naszej lidze. Należy jednak pamiętać o tym, że Cracovia to zespół, który wyjątkowo nie leży ekipie z Poznania. Ostatnie 4 spotkania tych drużyn zakończyły się 3 porażkami Lecha i jednym remisem. Dodatkowym osłabieniem na ten mecz jest absencja Joela Pereiry, który w meczu z Górnikiem brutalnie sfaulował Ishamela Baidoo, kopiąc go centralnie w twarz. Nie był to faul z premedytacją, ponieważ na pierwszy rzut oka widać, że Portugalczyk był w pełni skupiony na piłce, ale efekty są, jakie są i nowy piłkarz Lecha został zawieszony na 3 następne spotkania. Na jego pozycji najprawdopodobniej zagra Alan Czerwiński, który od dłuższego czasu jest w fatalnej dyspozycji, ale będzie miał szansę przekonać do siebie trenera Skorże. Kibice Lecha mogą się cieszyć, że to właśnie prawy obrońcy wypadł z gry, bo w przeciwieństwie do pozycji skrzydłowych, czy lewego obrońcy tam Lech ma jakiekolwiek zaplecze. Kibice wciąż czekają na transfer skrzydłowego. Trener Skorża napomknął na konferencji prasowej, że wzmocnienie to może się ziścić już podczas kilku najbliższych dni, ale szybko wycofał się z tej deklaracji .Poza Pereirą wszyscy inni zawodnicy są w pełni gotowi i do dyspozycji trenera.

Po dwóch kolejkach Cracovia ma na swoim koncie tylko jedno oczko i znajduję się na 14 miejscu w ligowej tabeli. Trudno się temu dziwić, ponieważ wszystkie znaki na niebie jasno mówią, że trener Probierz nie wyciągnął wniosków z poprzedniego sezonu.  Wprowadził on specyficzną atmosferę, według której wszelkie dość widoczne problemy jego zespołu, są sztucznie pompowane przez dziennikarzy, a sam stawia się w roli wielce poszkodowanego. Od kilku dni wywiady z nim wyglądają bardzo podobnie. Ciągłe użalanie się nad sobą i nie umiejętność przyznania się do własnych błędów, a nawet agresywne reakcje na uzasadnione pytania zaczęły powoli irytować kibiców ,,Pasów”. Trener Probierz w dalszym ciągu ma ogromne problemy z wystawianiem do pierwszego składu zawodników z Polski. Gdyby nie przepis o młodzieżowcu, najjaśniejsza postać Cracovii w ostatnich tygodniach – Patryk Zaucha, najprawdopodobniej nie przebiłby się pierwszego składu. Cracovia ma polskich zawodników, którzy udowodnili już, że są w stanie dać naprawdę dużo jakości i należy ich promować, ale na własne życzenia pozbawia się tej możliwości. W ostatnim spotkaniu nie potrafili wykorzystać przewagi, jaką dał im Śląsk, grając w 10 od 66 minuty, a kolejkę wcześniej ledwo zremisowali z Górnikiem Łęczna. Tak grającą Cracovie nie czeka nic, powyżej walki o utrzymanie w ekstraklasie.

Czy uda im się przełamać w meczu z przeciwnikiem, który już od jakiegoś czasu nie może znaleźć na nich rozwiązania? Czy Lech będzie w stanie utrzymać wysoką formę i zaliczyć kolejne zwycięstwo ? Dowiemy się już za kilka godzin wraz z ostatnim gwizdkiem sędziego Sylwestrzaka.

Transmisja o 20:30 na antenie CANAL+ Sport 3 oraz CANAL+ Sport.