Missing image

Legia przegrywa w Amsterdamie i żegna się z Europą

Po obiecującym bezbramkowym remisie w pierwszym meczu, mistrz Polski nie był w stanie strzelić gola Ajaksowi w Amsterdamie. Tej sztuki dokonali natomiast mistrzowie Holandii, którzy po trafieniu Nicka Viergevera awansowali do 1/8 finału Ligi Europy.

Niestety okazało się, że mimo zmniejszenia różnicy poziomów między dwoma klubami, Ajax wciąż prezentuje za wysoki poziom dla Legii. Po niezłym meczu i dobrym wyniku spodziewano się, że w Amsterdamie to gospodarze rzucą się do ataku od pierwszego gwizdka sędziego. I tak w istocie było, pierwszy kwadrans to zdecydowana przewaga amsterdamczyków. Ajax próbował „ukłuć” Legię wielokrotnie a na prawej stronie szalał Traore, z którym wielkie porblemy miał Hlousek. Postawa Czecha zastanawiała, gdyż mimo powtarzanego przez skrzydłowego schematu: akcja skrzydłem- złamanie na prawą nogę, lewy obrońca z Warszawy za każdym razem wydawał się być zaskoczonym taki obrotem sprawy. Po upływie mniej więcej 30 minut, Legia zaczęła się nieśmiało odgryzać. Ofensywna postawa Ajaxu powodowała, że nadarzały się dogodne sytuacje do kontrataku. Niestety akcje gości często kończyły się zanim udawało się im stworzyć zagrożenie, czego dobitnym przykładem był moment gdy Hlousek miał piłkę na skrzydle w sytuacji w zasadzie 2 na 2, lecz został dogoniony na 5 metrach i zabrano mu piłkę. Do przerwy udało się dowieźć 0-0, co zapowiadało jeszcze większą szarżę Ajaxu po gwizdku.

Oczekiwania znalazły odzwierciedlenie w rzeczywistości bo druga połowa rozpoczęła się od szturmu gospodarzy i ich jeszcze większej przewagi. Bojaźliwa Legia nie potrafiła postawić Ajaxowi trudnych warunków, który co chwilę stwarzał co raz większe zagrożenie pod bramką Malarza. W końcu gospodarze dopięli swego; strzał zza pola karnego odbił Malarz, piłka trafiła pod nogi Viergevera, który umieścił piłkę w siatce. Wydaje się, że w tym wypadku bramkarz Legii mógł złapać piłkę zamiast ją wybijać.

Niestety stracona bramka nie zmieniła znacznie sytuacji na boisku. Oczywiście Ajax oddał Legii inicjatywę, ta mogła przenieść akcenty w grze na ofensywę, ale niestety nie zaprezentowała na boisku tyle jakości, żeby wyrównać stan meczu. Były pojedyncze szarpnięcia, wyróżniali się Ofoe i Pazdan, ale było to za mało na dobrze grających gospodarzy. Podwójna szkoda, że tak wyglądał ten pojedynek, ponieważ Ajax nie wyglądał na szczególny monolit w defensywie i dalej wydaje się zespołem, który był do przejścia. W Legii zabrakło klasy i pewności w ataku, po prostu jeszcze widać brak Nikolicia i Prijovica.

Piękna sen Mistrzów Polski w Europie się skończył. Pamiętne 3:3 z Realem Madryt, gol na Santiago Bernabeu czy 1:0 ze Sportingiem Lizbona to jego najpiękniejsze Momenty. Na wiosnę mieliśmy 0:0 na Łazienkowskiej i 0:1 w Amsterdamie. Faktycznie nie ma dramatu, ale szału też nie było, za to jest masa materiału do analizy.