Po krótkiej przerwie Legia i Raków wracają na salony europejskie. Starcie zwłaszcza tej pierwszej drużyny wyjątkowo nas ciekawi, przecież to właśnie Wojskowi sprawili sensację w pierwszej kolejce ogrywając faworyzowanych Anglików z Birmingham 3:2. Aston Villa to jednak przeszłość, lecz teraz przed warszawianami chyba jeszcze cięższe zadanie. Mecz na wyjeździe, na gorącym terenie w Holandii, z podrażnionym AZ Alkmaar, które również sensacyjnie uległo Zrinijskiemu Mostar 3:4, może być najtrudniejszym spotkaniem w fazie grupowej Ligi Konferencji UEFA.
Legia świetnie weszła w sezon będą od samego początku w czubie ligowej tabeli, ale też grając bardzo atrakcyjnie. Ekipa Kosty Runjaicia po przejściu na grę trójką z tyłu nieco gorzej spisuje się w samej obronie, ale dużo więcej radości i bramek daje w ofensywie, nierzadko wygrywając spotkania po wielu pięknych golach. Ekipa z Josue i rozpędzonym Pawłem Wszołkiem na czele nie jest faworytem spotkania z AZ, jednak patrząc na ich tegoroczne zmagania można wierzyć, że nie odda meczu bez walki. W zasadzie każde spotkanie pucharowe to wielkie święto i kapitalny mecz w ich wykonaniu. Sporo bramek, sporo emocji – to dwie cechy określające zespół ze stolicy.
Alkmaar to małe miasteczko w Holandii, które powoli puka do drzwi z napisem czołówka ligowa. Poprzedni sezon to pokazał, obecny również gdzie są wiceliderami i przy gorszym okresie Ajaxu mogą na dłużej zagościć na pudle ligowej tabeli, a to daje możliwość startu w Lidze Mistrzów. Teraz jednak muszą skupić się na rywalizacji w Lidze Konferencji, w której to rok temu otarli się o finał odpadając w półfinale z późniejszym triumfatorem West Ham United. Punkty jednak uciekły, a sytuacja w grupie już na starcie nie jest ciekawa. Spacerek, który miały mieć ekipy z Anglii i Holandii zamienił się od startu zmagań grupowych ciężkim zadaniem z gwiazdką. 3:4 z Bośniakami, prowadząc 3:0 do przerwy to spory cios dla kibiców AZ. Bośniakom wychodziło wszystko w drugiej połowie, ekipa prowadzona przez Zvonimira Kozulja, byłego gracza m.in. Pogoni, który zdobył dwie bramki w tamtym spotkaniu, pokazała, że tanio skóry nie sprzedadzą, podobnie jak uczyniła to Legia z Aston Villa.
Dla samej Legii dzisiejsze spotkanie jest ultra ważne i może nawet przesądzić o wyjściu z grupy. W Warszawie wszyscy zakładają 6 punktów z Zrinjiskim, który drugiego tak świetnego spotkania jak z AZ pewnie nie zagra, a i zmęczenie sezonem w takich zespołach jest mocniej i szybciej widoczne z biegiem sezonu. To może dać handicap Legii, która zmierzy się z nimi w 3. i 4. kolejce pucharowej. Jednak to dobry wynik z Holendrami może okazać się bardziej kluczowy, bo nawet remis może dać predykcję na co najmniej 10 punktów w tabeli na zakończenie fazy grupowej dla Legii, co da jej pewny awans. Wtedy AZ będzie musiało się martwić o bezpośrednie starcia z Aston Villą. Jak będzie dzisiaj? Mecz o godz. 21 transmitować będą TVP Sport oraz Viaplay.