wislec

Kraków żegna legendę. Ostatni mecz przy R22 Boguskiego

8.05 o 20 Wisła Kraków podejmie u siebie Lecha Poznań. Obie drużyny walczą już tylko o dobre imię. Co prawda jest ryzyko na spadek gospodarzy, ale jest praktycznie nierealne. Biała Gwiazda nie wygrała od 6 spotkań, a Kolejorz w tym samym czasie tylko raz pokonał przeciwnika. Czy więc dziś przełamie się passa, którejś drużyny?

W Krakowie jest ostatnio bardzo głośno. Praktyczne pewne jest odejście Petera Hyballi po sezonie. Do tego coraz to bardziej gorąca atmosfera wokół drużyny, podgrzana dodatkowo wczoraj przez wywiad Silvy. Mimo to cały czas wszyscy liczą, że na boisku uda się od tego odciąć. No i wypada coś strzelić. W pięciu ostatnich meczach krakowianie jedynie dwa razy cieszyli się z wpadającej do siatki piłki. Sami strzelili raz po rzucie karnym, a drugie trafienie było samobójcze. Presja jest więc jeszcze większa, ale nie tylko przez to. Jest to też ostatnie spotkanie Wiślaków w swoim domu i pożegnanie przy Reymonta 22 Rafała Boguskiego. Wiadomo już, że legenda występująca pod herbem Białej Gwiazdy od 2006 roku odejdzie po sezonie. Kariery jeszcze „Boguś” nie kończy, więc może będzie miał szansę zawitać na ten stadion przy pełnych trybunach. Nie pożegna się natomiast Łukasz Burliga, który będzie pauzował przez nadmiar kartek. Wszyscy mają jednak wystąpić w pożegnalnym meczu, który odbędzie się przed nowym sezonem. Podobno rywalem ma byś Borussia Dortmund, ale to jeszcze nie zostało potwierdzone.

Równie ciężko ma Maciej Skorża, który z ostatnich 30 spotkań wygrał ledwie kilka. Lech nie walczy już o nic poza lepszym miejscem w tabeli, ale równi ważne jest już budowanie drużyny pod przyszły sezon. Warto już zacząć wprowadzać zmiany, które pozwolą odpalić w lipcu. Już wiadomo, że odejdzie Tymoteusz Puchacz, który ma się przenieść do Unionu Berlin. Trudno też przewidzieć przyszłość wypożyczonych zawodników, bo mają średnio ustabilizowaną formę. Kravets zanotował ostatnio gola samobójczego, a choćby występujący w Zagłębiu Crnomarković jest prześmiewczo nazywany najlepszym transferem w zimowym okienku. Problem jest jednak przede wszystkim mentalność, która wyszła w spotkaniu ze Stalą Mielec. Kolejorz wręcz cisnął rywala, strzelał, ale nie stwarzał większego zagrożenia. Dopiero po strzale Puchacza i rykoszecie od obrońcy gości udało się wpakować piłkę do siatki. Jednak po 80′ minucie były dwa rzuty z autu dla mielczan i skończyły się dwoma trafieniami. Ewidentnie więc muszą się piłkarze z Poznania podnieść.

Dzisiejszy mecz będzie miał więc wiele wątków pobocznych, ale tym głównym będzie chęć zobaczenia w końcu dobrej gry. Najlepiej z obydwu stron. Jeśli dzisiaj Podbeskidzie nie wygra 4:0 z Wisłą Płock, to obie drużyny będą już grały pewne w stu procentach utrzymania. Już wiemy, że ten scenariusz się nie sprawdził i Wisła również jest pewna dalszej gry w Ekstraklasie. Będzie więc można bardziej zaszaleć i może dzięki temu zobaczymy dobre spotkanie. Początek już o 20.