staty zag pog

Dobry mecz, ale remis porażką wszystkich zainteresowanych

Dużo dośrodkowań, sporo strzałów i walki, niestety tylko dwa gole. Dobre widowisko oglądaliśmy w Lubinie. Remis 1-1 nie zadowolił jednak nikogo. Zwłaszcza że był to najlepszy mecz Pogoni w tym sezonie i mecz, w którym Zagłębie miało potwierdzić swoją dominację latem na polskich boiskach.

Mecz na początku był wyrównany. Szybka gra z obu stron i sporo walki. Pogoń wzmocniła środek pola, grając trójką Matras – Drygas – Murawski (wariant jak najbardziej udany) i z biegiem czasu przejęła inicjatywę. Wynikało to tez z tego, że Piotr Stokowiec w porównaniu do czwartkowej potyczki w pucharach dokonał aż sześciu zmian w wyjściowej jedenastce. W 20. minucie z piłką minął się Drygas po dośrodkowaniu Matuesza Lewandowskiego. Chwilę później Czerwiński tylko w sobie znany sposób nie strzelił gola. Miedziowych po jego główce uratowała poprzeczka. Zagłębie odpowiedziało strzałami Papadopulosa i Janusa. Ciekawą pierwszą połowę zakończyły świetny strzał Deleva i parada Polacka. W tej odsłonie zobaczyliśmy łącznie 17 strzałów, ale tylko dwa celne. Po jednym z obu stron.

 

Druga połowa to początkowo dominacja Portowców. Najpierw młody Kitano, potem aktywny Drygas. W obu przypadkach zabrakło zimnej krwi i skuteczności. W końcu w 61. minucie piękne dośrodkowanie Gyurcso wykończył Drygas. W tym momencie zasłużenie prowadzili goście. Chwilę później na boisku pojawił się Filip Starzyński i w tym momencie Zagłębie przejęło inicjatywę, choć klarownych sytuacji z tego nie było. Pogoń natomiast umiejętnie się broniła i raz po raz próbowała zagrozić bramce Polacka. Strzały z dystansu, akcja Zwolińskiego… Polacek i fatalna skuteczność sprawiły, że Pogoń nie podwyższyła prowadzenia. W 84. minucie za to Zagłębie wyrównało. Jedno z wielu dośrodkowań na bramkę zamienił Łukasz Janoszka. 99% tego gola „wypracował” Dawid Kudła. Tego, jak interweniował bramkarz Pogoni, słowami nie da się opisać. Po straconej bramce jeszcze Portowcy niemrawo zaatakowali, ale nic ciekawego już się nie wydarzyło. Po 4 doliczonych minutach sędzia Kwiatkowski zakończył mecz.

Pogoń zagrała najlepszy mecz w nowym sezonie, przez co Zagłębie zagrało najsłabszy. Pogoń po raz kolejny oddała 20 strzałów i kolejny raz zawiodła jej skuteczność. A dopóki na bramce będzie wisiał ręcznik, a nie stał prawdziwy bramkarz, i Czerwiński z Fojutem nie przypomną sobie gry sprzed roku, to o punkty będzie niezwykle trudno. Zagłębie? Pierwszy mecz bez Dąbrowskiego, pierwszy stracony gol, mniej pewny niż zawsze Polacek (choć swoje wybronił, to fakt) i jakby bardziej asekuracyjne niż zwykle. Mecz postronnemu widzowi mógł się podobać. Dla zainteresowanych spory niedosyt.