Życie bez Angulo istnieje. Przepiękna bramka Stefanika nic nie daje – Górnik z pierwszym wyjazdowym zwycięstwem

Nerwowo w Niecieczy. Bruk-Bet przegrywa kolejny mecz, przez następny tydzień będzie zajmować ostatnie miejsce w lidze. Mariusz Rumak może z niepokojem spoglądać w przyszłość. Górnik zaś pokazał, że istnieje życie bez Angulo i rola faworyta wcale nie pęta im nóg.

Górnik Zabrze, najlepsza ofensywa ligi, z szansami na podium po 8 kolejce przyjeżdża do „czerwonej latarni”, która strzeliła tylko 5 goli i… zgodnie z ekstraklasową logiką, to właśnie Bruk-Bet był stroną przeważającą od początku spotkania. Pierwszą świetną okazję zmarnował Wróbel – dostał on dobre zagranie ze skrzydła od Gergela, a że był w naprawdę dobrej sytuacji, to wystarczyło tylko dobrze przyjąć piłkę i zapytać bramkarza, w który róg uderzyć. 24-letni zawodnik poległ jednak na tym pierwszym wymaganiu, przez co na tablicy wciąż utrzymywało się 0:0. Zgodnie z ekstraklasową logiką po raz drugi – Bruk-Bet grał, Górnik strzelił. Asystował – co zaskakujące – Rafał Kurzawa, a swoją pierwszą bramkę dla zabrzan zdobył Damian Kądzior. Gospodarze po tej bramce wyglądali na mocno podłamanych, zaś goście nabrali wiatru w żagle – setkę zmarnował Rafał Wolsztyński, który zamiast strzelać w dogodnej sytuacji… próbował zagrać do brata, setkę zmarnował też Kurzawa niezłą okazję miał Wieteska z rzutu rożnego. Pachniało bramką i w końcu ona padła – tak, dla Bruk-Betu. Stefanik spoza pola karnego zdecydował się na podcinkę, która zakończyła się przepięknym golem w okno. No i kolejna zamiana ról – Słonie się rozochociły, zaś Górnicy nie potrafili dojść do siebie po tym gongu.

15 minut przerwy – tylko tyle wystarczyło, by mecz zamienił się z przyjemnego do oglądania na kaszanę. Obie drużyny miały po jednej dobrej okazji na strzelenie gola – obie z rzutów rożnych (Putiwcew trafił w słupek, a kilka minut potem Mucha popisał się fenomenalnym refleksem broniąc nogą strzał Wieteski z kilku metrów). No ale 20 minut przed końcem meczu w końcu się doczekaliśmy. Znowu rzut rożny – zamieszanie w polu karnym, w którym najlepiej odnalazł się Łukasz Wolsztyński i 2:1. No i to już byłoby naprawdę na tyle. Pierwsze zwycięstwo wyjazdowe Górnika, Bruk-Bet pozostaje na ostatnim miejscu w tabeli.