Missing image

Zapowiedź 25. kolejki: Niedzielny klasyk w Warszawie, mecz o przełamanie w Lublinie

Szczegółowa zapowiedź każdego z poszczególnych spotkań – rezultaty, ciekawostki, komentarze i raporty z obozów rywali. W naszym nowym cyklu w każdy czwartek postaramy się zwrócić szczególną uwagę na najważniejsze aspekty gry każdej z drużyn, przytoczymy historię pojedynków, a także zajrzymy na konferencję trenerów przed wieloma rywalizacjami. W skrócie – każdą kolejkę rozłożymy na czynniki pierwsze.

ŚLĄSK WROCŁAW – PIAST GLIWICE

Piast po przegranej z Wisłą Kraków wyrównał swą najdłuższą serię porażek w historii występów w najwyższej klasie rozgrywkowej. Obecni wicemistrzowie Polski przegrali ostatnie pięć spotkań. W najbliższy piątek o godzinie 18:00 drużyna Dariusza Wdowczyka będzie miała świetną okazję do zakończenia złej passy w meczu ze Śląskiem Wrocław. To właśnie w starciu z tym rywalem gliwiczanie odnieśli swoje pierwsze wyjazdowe zwycięstwo na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Triumf ten miał miejsce jeszcze na starym stadionie przy ulicy Oporowskiej w listopadzie 2008 roku. Piast wygrał wtedy 1:0 po golu Koczona. Od tamtego czasu drużyna z Gliwic wygrywała jeszcze dwa razy ze Śląskiem we Wrocławiu. Z żadnym innym rywalem na wyjeździe gliwiczanom nie udało się odnieść więcej zwycięstw. Jak będzie tym razem? Idealny czas dla Dariusza Wdowczyka nadejdzie już w piątek, gdy kolejkę zainauguruje właśnie mecz dwóch drużyn ze Śląska.

Cytat meczu: Musimy robić wszystko na treningach i to przełamać. Jakikolwiek pozytywny rezultat w kolejnym meczu bardzo nam pomoże, ponieważ nasze wyniki i straty bramek w doliczonym czasie są bardzo demotywujące. To jest jednak piłka nożna. Teraz to kwestia charakteru, który musimy pokazać w następnym spotkaniu – mówił Michal Papadopulos przed piątkowym spotkaniem.

ARKA GDYNIA – LECH POZNAŃ

Dla Lecha będzie to nie tylko mecz przyjaźni, lecz także kolejne spotkanie w ramach uczczenia 95-lecia klubu. Cztery pierwsze mecze po przerwie zimowej poznańska lokomotywa przeszła jak burza. W tym czasie Kolejorz strzelił dziesięć goli nie tracąc przy tym żadnej bramki. Takiego startu rywalizacji w nowym roku w Ekstraklasie nie miała dotąd żadna drużyna. Arka jednak z pewnością nie odda tego meczu bez walki nawet, gdy forma w ostatnich spotkaniach przed rywalizacją z drużyną z Wielkopolski z pewnością nie jest zbytnio budująca. W ostatnich czterech spotkaniach Arkowcy na dwanaście możliwych punktów zdobyli tylko cztery. Ekipa z Gdyni w ostatni weekend zremisowała z drużyną Cracovii 1:1. Mimo tego sędzia nie uznał prawidłowo uznanej bramki dla zespołu z Krakowa. Czy i tym razem drużynie z północy Polski będzie sprzyjać więcej szczęścia? Wszystko okaże się w najbliższy piątek. Pierwszy gwizdek 10 marca o godzinie 20:30!

Cytat meczu: Nic jeszcze nie wygraliśmy. Nie zajmujemy nawet miejsca, które chcemy zajmować. Musimy nadal pracować i utrzymać wysoki poziom koncentracji. Wiedzieliśmy w niedzielę, że jeśli będziemy skoncentrowani, to możemy wygrywać. Lechia nie stworzyła sobie żadnej sytuacji bramkowej. Jeśli będziemy grali na swoim wysokim poziomie, to możemy zwyciężyć – mówił na przedmeczowej konferencji Nenad Bjelica.

WISŁA PŁOCK – BRUK-BET TERMALICA

W dwóch meczach rozgrywanych w 2017 roku na stadionie imienia Kazimierza Górskiego w Płocku padło łącznie pięć goli. Zaskakującą ciekawostką może być fakt, że autorami wszystkich trafień byli obcokrajowcami. Dwukrotnie na listę strzelców na obiekcie Nafciarzy po przerwie zimowej wpisywał się Jose Kante i po razie Giorgi Merebaszwili oraz Robert Pich (Śląsk Wrocław), a także Martin Nespor (Zagłębie Lubin). Termalica zapewnia jednak, że do Płocka jedzie tylko i wyłącznie po zwycięstwo. Choć zespół z Niecieczy w obecnym roku nie zdobył jeszcze kompletu punktów to wszyscy zawodnicy są pewni siebie. – Płock to beniaminek, który skrzętnie gromadzi punkty. Na swoim terenie jest trudną przeszkodą do pokonania. Przekonało się o tym Zagłębie Lubin, które przegrało w Płocku 1:2. Wisła to solidna drużyna. Potwierdziła to między innymi w ostatnim meczu z nami. Zakończył się bezbramkowym remisem, ale w ostatniej minucie mieliśmy dobra okazję do zdobycia bramki. Jedziemy żeby wygrać i w końcu cieszyć się pierwszym kompletem punktów w 2017 roku. – podkreślał przed tym spotkaniem napastnik Termaliki Dawid Nowak.

Ciekawostka: pierwsze spotkanie między obiema drużynami w najwyższej klasie rozgrywkowej miało miejsce w zeszłym roku, kiedy to spotkanie w Niecieczy zakończyło się bezbramkowym remisem.

RUCH CHORZÓW – LECHIA GDAŃSK

W najbliższą sobotę o godzinie 18:00 dojdzie do niezwykle interesującego spotkania. Na stadionie przy ulicy Cichej zawita obecny lider LOTTO Ekstraklasy – Lechia Gdańsk. Siedem zdobytych punktów w ostatnich trzech meczach Ruchu to niezwykle ważna informacja dla Niebieskich przed tak ciężką potyczką jaką niewątpliwie jest mecz z zespołem będącym na pierwszym miejscu w ligowej tabeli. – Uwierzyliśmy, że możemy wygrać z każdym – mówił Miłosz Przybecki. Chorzowianie przed meczem wcale nie stoją na straconej pozycji. Celem graczy z Chorzowa będzie drugie z rzędu zwycięstwo na własnym terenie. Podopieczni trenera Waldemara Fornalika w bojowych nastrojach przygotowują się do sobotniego starcia. W ekipie Lechii Gdańsk panują delikatnie mówiąc zgoła inne nastroje. W niedzielnym spotkaniu z Lechem Poznań doszło do wielu ogromnych kontrowersji. Pod wpływem złych emocji Sławomir Peszko, Vanja Milinković-Savić, a także Grzegorz Kuświk w przeciągu kilku minut zasilili swoje konto czerwonymi kartkami. Ci piersi dwaj, ósmego marca stawili się w Warszawie przed Komisją Ligi Ekstraklasy SA. Peszko i Milinković-Savić nie będą mogli zagrać w czekających Lechię meczach z Ruchem Chorzów, Legią Warszawa oraz Zagłębiem Lubin. Reprezentanta Polski czeka również pauza w spotkaniu gdańskiej drużyny z Piastem Gliwice.

JAGIELLONIA BIAŁYSTOK – KORONA KIELCE

Tutaj naprawdę zapowiada się na bardzo dobre widowisko. W sobotni wieczór piłkarze Jagiellonii Białystok i Korony Kielce rozegrają 39. oficjalny pojedynek w historii obu klubów. Bilans tych potyczek przemawia za Jagą, szczególnie w Białymstoku, gdzie dotąd Korona triumfowała tylko jeden jedyny raz. W aktualnym sezonie Żółto-Czerwoni również zdobyli Kielce, choć łatwo na pewno nie było. Do przerwy to Korona prowadziła 1:0 po golu Miguela Palanki, ale po zmianie stron zdecydowaną dominację Jagi udokumentowali bramkami Przemysław Frankowski i Ivan Runje. Dla tego drugiego było to pierwsze trafienie dla naszej drużyny i to w dodatku zwycięskie, bo Jagiellonia wygrała to spotkanie 2:1. – Korona Kielce poszuka szczęścia w Białymstoku, gdzie czeka groźna Jagiellonia, wicelider tabeli. – Z każdym można zagrać na wymianę ciosów. Wtedy ważna jest skuteczność. Za wcześnie jednak, by mówić o tym, jak podejdziemy do tego meczu – uważa szkoleniowiec kielczan Maciej Bartoszek.

Ostatnie 5 meczów między tymi drużynami:

Jagiellonia Białystok – Korona Kielce 1:2
Korona Kielce – Jagiellonia Białystok 3:2
Jagiellonia Białystok – Korona Kielce 1:0
Korona Kielce – Jagiellonia Białystok 1:3
Korona Kielce – Jagiellonia Białystok 1:2

GÓRNIK ŁĘCZNA – POGOŃ SZCZECIN

– Mamy trudny okres, nikt tego nie ukrywa. Poradzimy sobie z tym. Potrzebujemy dobrego meczu i dwóch równych połów, a co także ważne – zwycięstwa. W niedzielę mamy dobrą okazję, żeby odbić się i wyjść na prostą. Wcześniej graliśmy dobre mecze i należy do tego wrócić. – mówił przed meczem Adam Frączczak. Obecna dyspozycja obu drużyn nie napawa kibiców optymizmem, a także nie pozwala nastawiać się na szczególnie intensywne widowisko. Górnik Łęczna i Pogoń Szczecin w ostatnich spotkaniach nie prezentują spektakularnej formy. Ci pierwsi za kadencji Franciszka Smudy na pięć ligowych spotkań wygrali tylko raz i obecnie znajdują się w strefie spadkowej, zaś ci drudzy po ostatnich wpadkach w ligowym i pucharowym meczu z Lechem Poznań przegranymi dwa razy po 0:3 nie znajdują się w dobrej formie co udokumentowali w remisowym meczu z Wisłą Płock 1:1.

Cytat meczu: W ostatnim meczu wyszliśmy za bardzo asekuracyjnie. Przed utratą bramki mieliśmy bardzo dobre momenty. Już w Kielcach mówiliśmy, że jest jakiś progres w naszej grze, a teraz sam potwierdzam, że nasza gra idzie do przodu. Musimy zacząć wygrywać spotkania i przy okazji prezentować dobry futbol. Naszym zadaniem jest zacząć wciągnąć kibiców na stadion, ale najpierw muszą przyjść wyniki. – mówił na konferencji prasowej przed spotkaniem Franciszek Smuda.

LEGIA WARSZAWA – WISŁA KRAKÓW

Mecze Legii z Wisłą to spotkania drużyn z największą liczbą zwycięstw w historii rozgrywek Ekstraklasy. Legia i Wisła stoczyły już ze sobą 148 meczów na tym samym poziomie. Wojskowi wygrywali 53 razy przy 56 zwycięstwach drużyny Białej Gwiazdy. Dzięki temu drużyna spod Wawelu ma na swoim koncie najwięcej triumfów nad zespołem ze stolicy ze wszystkich ekip występujących kiedykolwiek w elicie. Jest też jednym z siedmiu klubów w dziejach, który w Ekstraklasie zanotował więcej zwycięstw niż porażek Legia. Do niedzielnego klasyku obie drużyny przystępują w podobnych nastrojach. Legioniści w pierwszych czterech meczach obecnej rundy zgarnęli siedem z dwunastu punktów, zaś Wisła zainkasowała ich o dwa więcej. W dobrej, piłkarskiej formie są obecnie dwaj napastnicy Białej Gwiazdy – Paweł Brożek i Zdenek Ondrasek. To właśnie oni będą starali się siać postrach wśród defensorów drużyny ze stolicy. – Pozytywne jest to, że obaj strzelamy gole. We wcześniejszym meczu bramkę zdobył Paweł, teraz ja. Teoretycznie nie zmienia się zwycięskiego składu, ale zobaczymy. Jasne, że presję mamy na sobie obaj, bo każdy chce grać, lecz przekonamy się jaką decyzję podejmie trener.

Informacja przedmeczowa: Miroslav Radović przedłużył we wtorek kontrakt z drużyną Legii Warszawa do 2019 roku.

CRACOVIA – ZAGŁĘBIE LUBIN

25. kolejkę zamkniemy w Krakowie, gdzie tamtejszy zespół Cracovii podejmie zespół Piotra Stokowca. W ostatnim czasie głównym problemem w szeregach zespołu spod Wawelu nie była przeciętna gra, lecz obecny stan murawy przy Kałuży, który rzeczywiście pozostawia bardzo dużo do życzenia. Po ostatnim meczu z Arką Gdynia obecny szkoleniowiec drużyny Pasów nie tylko krótko ocenił przebieg spotkania, lecz także dotkliwie dotknął obecnego wyglądu boiska – Przed meczem byliśmy mocno zmobilizowani do walki o zwycięstwo. Mówiliśmy sobie, że to nasza ostatnia szansa, żeby się włączyć do rywalizacji o górną połowę tabeli. Remis w tym spotkaniu nic nam nie daje, to nasza porażka. To jest nie do pomyślenia, że w takich warunkach jak u nas na stadionie musimy grać mecze Ekstraklasy. Trawy na boisku musieliśmy szukać przez okulary. To powinien być znak dla kogoś, że czas jest teraz uderzyć pięścią w stół i coś z tym zrobić, bo niestety w tym temacie wiele rzeczy jest zlewanych i mało kto myśli o tym żeby nam pomóc. W najbliższy poniedziałek obie drużyny muszą zająć się tylko i wyłącznie grą. Obecne warunki będą identyczne dla obu ekip, dlatego liczymy, że mimo złego stanu zawodnicy obu drużyn rozegrają dobre spotkanie na najwyższym ligowym poziomie. Początek spotkania w poniedziałek o godzinie 18:00 przy Kałuży!

Ostatnie 5 meczów tych drużyn:

Zagłębie Lubin – Cracovia 1:2
Zagłębie Lubin – Cracovia 4:2
Cracovia – Zagłębie Lubin 1:2
Cracovia – Zagłębie Lubin 1:0
Zagłębie Lubin – Cracovia 1:1

Fotografia: Janusz Partyka – legia.com