pogwa

Sobota z Ekstraklasą, w oczekiwaniu na grad goli

Czas na kolejną sobotę w ekstraklasowym wydaniu. Po ostatnich spotkaniach i małej ilości bramek, kibice są głodni goli i emocji. Czy je dostaną? Pierwszy gwizdek wybrzmi w Kielcach, a dzień meczowy skończymy w Szczecinie. Zapraszamy do krótkiej zapowiedzi.

Korona Kielce – Lechia Gdańsk godz. 15

Sobotę rozpoczynamy od starcia drużyn z dolnej połówki tabeli. Korona, która jest na fali wznoszącej (cztery punkty w trzech meczach) podejmie niepokonaną w tym roku Lechię Gdańsk. Będzie to pojedynek dwóch bramkostrzelnych zawodników, Jakuba Łukomskiego i Łukasza Zwolińskiego. Który z nich okaże się lepszy i poprowadzi swój zespół do zwycięstwa?! Jedno jest pewne, obydwa zespoły potrzebują punktów jak tlenu. W gorszej sytuacji są kielczanie, którzy okupują miejsce w strefie spadkowej, ale jeśli utrzymają dobry kurs na którym znajdują się ostatnio, to sprawa utrzymania może nie być wcale nierealna. Gdańszczanie, po zawirowaniach klubowych na początku rozgrywek wychodzą na prostą, a do Kielc przyjeżdżają w celu nie tylko by wygrać, ale umocnić morale, pozycję w tabeli i przedłużyć serię spotkań bez porażki.

Raków Częstochowa – Górnik Zabrze godz. 17:30

Drugie sobotnie spotkanie zapowiada się niemniej emocjonująco. Po jednej stronie barykady podrażniony falstartem roku Raków, a po drugiej Górnik, który jako jedyny w lidze ma patent na aktualnego lidera tabeli. Medaliki od czterech spotkań nie potrafią znaleźć skutecznej recepty na pokonanie zabrzan. Podopieczni Marka Papszuna są niepokonani na swoim terenie od grudnia 2021 roku. Wtedy musieli uznać wyższość właśnie gości z Zabrza. Do składu z banicji wraca Fran Tudor, czy pomoże swoim kolegom przełamać zabrzańską niemoc?! Przechodząc do gości ,to ostatnimi czasy nie wiedzie się im najlepiej. Od pięciu meczy są bez zwycięstwa, a w tym roku nie zdobyli bramki z akcji. W Częstochowie czeka ich trudne zadanie, ale gdzie się przełamać, jak właśnie na tak trudnym terenie? Górnik musi zacząć punktować, bo strefa spadkowa zbliża się w błyskawicznym tempie, a w Zabrzu nikt do końca nie chciał by drżeć o byt w lidze, bo umiejętności i potencjał posiadają.

 

Pogoń Szczecin – Warta Poznań godz. 20

Wisienką na torcie sobotnich spotkań będzie starcie będącej w dołku Pogoni, z drugą najlepiej punktującą ekipą na wyjazdach, Wartą Poznań. Nie tak początek roku wyobrażano sobie początek roku w Szczecinie. Po falstarcie i widowisku w Łodzi, przyszły dwa bolesne ciosy w postaci porażek ze Śląskiem i Jagiellonią. Piłkarze i kibice muszą przełknąć gorzką pigułkę, ale dziś wszyscy podchodzą do meczu ze świadomością nowej szansy i walki o lepsze jutro. W końcu po burzy musi wyjść słońce?! Jeśli Portowcy chcą walczyć o puchary, to jak najszybciej muszą poprawić skuteczność i grę w obronie. Niegdyś najlepsza defensywa w lidze, dziś przed tą kolejką najwięcej straconych goli w tym sezonie. Niemniej, kolejny mecz, to szansa na poprawnie sytuacji. Czy Pogoń z niej skorzysta? Czas pokaże. Co do gości, to od jakiegoś czasu imponują. Poprawili grę na swoim terenie, co zaowocowało, że aktualnie mają serię siedmiu spotkań bez porażki. Przy takiej kadrze budzi to podziw w piłkarskim środowisku. Poznaniacy jadą do Szczecina, na szczęśliwy dla nich teren z podniesionym czołem i będąc w niezłej formie. W końcu w trakcie ich aktualnej przygody z Ekstraklasą, ze szczecińskich rejonów nie zdarzyło im się wracać bez jakiegokolwiek punktu. Także więc z wielu względów zapowiada się nam ekscytujące widowisko. Boisko klasycznie zweryfikuje wszystkie cele i zobaczymy, kto wieczorem będzie cieszył się z kompletu, niech króluje piłka.