plolec

Sobota z Ekstraklasą, czyli wyczekiwanie na bramki

Nad piątkowymi meczami w Ekstraklasie krąży jakieś fatum. Aż w czterech spotkaniach na pięć rozegranych nie padła żadna bramka. W sobotę na ich brak nie powinniśmy narzekać. Na początek spotkanie zespołów z dolnej części tabeli we Wrocławiu, następnie spotkanie Mistrza Polski w Płocku, by na zakończenie dnia przenieść się do Białegostoku, gdzie przyjedzie Pogoń Szczecin.

Śląsk Wrocław – Korona Kielce godz. 15:00

Po dość niespodziewanym, zeszłotygodniowym zwycięstwie nad Pogonią Szczecin, zespół Śląska Wrocław awansował w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Podobnie jak sobotni przeciwnik drużyny ze stolicy Dolnego Śląska– Korona Kielce, która opuściła ostatnią, długo okupowaną pozycję. W sobotę obie drużyny będą chciały podtrzymać tę serię. Po objęciu sterów we Wrocławiu przez Ivana Djurdjevicia, oczekiwano, że przywróci on dawny blask zespołowi Śląska. Tymczasem jego zespół ma aż lub tylko siedmiopunktową przewagę nad strefą spadkową, a jeśli do tego dołożymy problemy pozaboiskowe z wypłatami dla zawodników, jasne stało się, że celem numerem jeden na resztę sezonu będzie spokojne utrzymanie się w najwyższej klasie rozgrywkowej. Podobny cel ma Korona Kielce, lecz o to utrzymanie będzie musiała się bardziej namęczyć, żeby w przyszłym sezonie grać w Ekstraklasie. Nadzieję na osiągnięcie tego celu dało ostatnie zwycięstwo z Cracovią, na które piłkarze Kamila Kuzery czekali niezwykle długo, bo od 27 sierpnia poprzedniego roku. Śląsk będzie chciał zemścić się za porażkę w pierwszym meczu w tym sezonie między tymi zespołami, w którym zwyciężyli piłkarze Korony 3:1.

Wisła Płock – Lech Poznań godz. 17:30

Z Wrocławia przeniesiemy się do Płocka, gdzie miejscowa Wisła podejmie aktualnego mistrza Polski Lecha Poznań. Wisła rozegra dopiero drugie spotkanie w tej rundzie, gdyż jak wiemy, zeszłotygodniowy mecz przeciwko innej poznańskiej ekipie – Warcie nie doszedł do skutku, z powodu opadów śniegu, które spowodowały, że boisko nie nadawało się do użytkowania. Lech Poznań po tym meczu będzie miał aż dwa spotkania rozegrane więcej od rozpoczęcia rozgrywek po przerwie, a wynika to z tego faktu, że oprócz planowych spotkań rozegrali także zaległy mecz w Legnicy. Wisła Płock bardzo dobrze radzi sobie na własnym obiekcie, gdzie zwyciężyła sześć raz na osiem spotkań. Cały czas nie tracą nadziei na to, że sezon zakończą na miejscu gwarantującym udział w przyszłym sezonie europejskich pucharów. Z kolei goście dzisiejszego spotkania, awansowali na podium po zwycięstwie ze wspomnianą Miedzią Legnica i będą chcieli uciec między innymi właśnie Wiśle, która traci pięć punktów do Lecha w tabeli. W zespole Pavola Stano zabraknie kontuzjowanego Sekulskiego i wykartkowanego Szwocha. Trener van den Brom nie będzie mógł skorzystać z Douglasa, Satki i Amarala, który jedną nogą jest już poza Poznaniem.

Jagiellonia Białystok – Pogoń Szczecin godz. 20:00

Niezbyt dobrze rundę wiosenną rozpoczęli piłkarze obydwu drużyn. Jagiellonia dwukrotnie podzieliła się punktami z rywalami, gdy Pogoń wywalczyła punkt w Łodzi, by w następnej kolejce przegrać ze Śląskiem. Sytuacja w tabeli obu drużyn jest zgoła odmienna, bo Jagiellonia broni się i próbuje uciekać zespołom ze strefy spadkowej, a Pogoń walczy o ligowe podium. Zespół Macieja Stolarczyka, po raz pierwszy rozegra domowe spotkanie w tej rundzie, na którym pada najwięcej bramek (31). Zwycięstwo niewątpliwie da im odrobinę oddechu w walce o utrzymanie, a wygrana gości sprawi, że wskoczą na czwarte miejsce w tabeli. W przerwie meczu będzie miała miejsce wyjątkowa sytuacja. Ivan Runje, który reprezentował barwy Jagiellonii przez blisko 7 lat, będzie oficjalnie pożegnany na Stadionie Miejskim w Białymstoku. Problem z kontuzjami mają nadal Jesus Imaz i Marc Gual, czyli dwie największe gwiazdy zespołu, ich występ stoi pod znakiem zapytania. W zespole gości nie wystąpą Konstantinos Triantafyllopoulos, Mariusz Fornalczyk, którzy pauzują za nadmiar żółtych kartek, a także Michał Kucharczyk i Kacper Smoliński ze względu na kontuzje.