statystyki slask sandecja

Śląsk wreszcie wygrywa!

W meczu 31. kolejki Lotto Ekstraklasy Śląsk Wrocław pokonał Sandecję Nowy Sącz 1:0. Z ulgą może odetchnąć Tadeusz Pawłowski, który po długiej przerwie wygrał mecz ligowy. Drużyna z Nowego Sącza za to poczyniła kolejny krok w kierunku pierwszej ligi.

Mecz zaczął się od mocnego uderzenia. Konkretnie Mateusza Cholewiaka, który po upływie niecałej minuty od pierwszego gwizdka sędziego otworzył wynik meczu. Gola mogło by nie być, gdyby nie błąd Michała Chrapka, który nie trafił w piłkę, przez co okazję do strzału miał Cholewiak i ją wykorzystał w stu procentach. Bramka zaskoczyła nowosądeczan, jednak jak już się otrząsnęli, coraz mocniej grozili bramce Słowika. Pierwszym poważnym ostrzeżeniem był strzał Pawła Ksionza, gdzie Słowik świetnie obronił. Następnie po błędzie Tarasovsa, w słupek trafił Damir Sovsić. Śląsk też powinien strzelić bramkę, jednak Kosecki nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Soczyste uderzenie z dystansu oddał też Dankowski, jednak Gliwa tu i tu obronił. Do przerwy wynik się nie zmienił.

Drugą połowę lepiej zaczął Śląsk. Robert Pich oddał mocny strzał, który przeleciał nad bramką Sandecji. Wrocławianie zdominowali nowosądeczan i wydawało się, że bramka nr 2 wisi w powietrzu. W 72. minucie drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną otrzymał Sito Riera za faul na Ksionzu. W dodatku ekspresyjny Hiszpan naruszył nietykalność cielesną sędziego, więc może czekać go dłuższa przerwa od grania. W takiej sytuacji Sandecja zwietrzyła szansę i zaczęła atakować wrocławian. Najpierw Ksionz pobudził swoich kolegów niecelnym strzałem, jednak już przy strzale Małkowskiego Słowik musiał wybić na rzut rożny, po którym groźnie uderzył Szufryn, jednak bez efektu w postaci gola. Sandecja dwoiła się i troiła, żeby chociaż wyrównać, jednak mimo rozpaczliwej obrony Śląska wynik już się nie zmienił. Tym samym Tadeusz Pawłowski wreszcie triumfuje, po 20 nieudanych wcześniejszych próbach. Za to licznik Sandecji się nie zatrzymuje, a 22 mecz bez wygranej sprawia, że już tylko GKS Katowice może się poszczycić gorszą serią. W następnej kolejce Śląsk pojedzie do Niecieczy, Sandecja zaś w tym samym miejscu podejmie Arkę Gdynia.