Korona Kielce

Rewolucja kadrowa w Koronie

W Kielcach szykuje się kolejna rewolucja kadrowa. Nowi właściciele zapowiadają, że zespół będzie lepszy niż w tym sezonie.

Lato w Kielcach znów zapowiada się interesująco. W poprzednich dwóch latach kibice musieli drżeć o to, czy działaczom uda się na czas sklecić skład. Udawało się i to z niezłym skutkiem, bo Korona bez problemu utrzymywała się w ekstraklasie. Teraz przy Ściegiennego znów dojdzie do rewolucji, ale tym razem wymiana większości piłkarzy nie jest związana z brakiem pieniędzy w klubowej kasie, a z koncepcją działaczy.

Już wiadomo, że z Koroną po sezonie pożegna się większość piłkarzy, których umowy kończą się w czerwcu tego roku. Z tego grona nowe kontrakty podpiszą tylko Rafał Grzelak i Bartosz Rymaniak. – Jesteśmy bliscy porozumienia. Niedługo powinniśmy podpisać nowe, dwuletnie umowy z oboma – powiedział Krzysztof Zając, prezes kieleckiego klubu. Walizki mogą za to pakować: Michal Peškovič, Vladislavs Gabovs, Serhij Pyłypczuk i Milan Borjan. Temu ostatniemu skończyło się wypożyczenie i klub nie zdecydował się go wykupić z Łudogorca Razgrad. – Chcieliśmy, by z nami został, ale niestety nie było nas na to stać – przyznał Zając. Niepewna jest też sytuacja Ilijana Micanskiego. Bułgar w styczniu podpisał półroczny kontrakt z opcją przedłużenia o rok. Oprócz napastnika z klubem mogą pożegnać się też: Dani Abalo, Ken Kallaste, Michał Smolarczyk, Vanja Marković i Bartosz Kwiecień. – Nie chcę teraz zdradzać nazwisk piłkarzy, z którymi się pożegnamy. Mamy do rozegrania jeszcze jeden mecz i na nim trzeba się skupić. O wszystkich decyzjach zarządu zawodnicy dowiedzą się pierwsi. W poniedziałek wszystko będzie jasne. Teraz mogę tylko powiedzieć, że około dziesięciu piłkarzy z obecnej kadry nadal będzie grało w Kielcach – ucina temat prezes Korony.

Zając zapewnia też, że choć z klubu odejdzie kilku piłkarzy, w następnym sezonie złocisto-krwiści będą mieli lepszy skład niż obecnie. – Kontaktowaliśmy się z kilkoma zawodnikami. Mamy przygotowaną długą listę nazwisk, w większości Polaków, których chcemy zatrudnić i jeśli uda nam się podpisać kontrakty z większością z nich, będziemy zadowoleni – mówi Zając. Plan ma jednak jedną dziurę. I to całkiem sporą. Liga rusza 14 lipca, a okno transferowe zaczyna się dwa tygodnie wcześniej. – To rzeczywiście jest problem, ale już mamy pomysł, jak to zgrać w czasie. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie po naszej myśli – kończy prezes Korony.

 

źródło: PrzeglądSportowy