statystyki

Remis Koronie daje przybliżenie, czy oddalenie od pierwszej ósemki?

Czy mecz pomiędzy Koroną Kielce, a Górnikiem Zabrze rzeczywiście okazał się hitem kolejki? Odpowiadamy jednoznacznie tak, lecz z o wiele z lepszej strony wykazała się drużyna gości, która mimo wyniku remisującego zdecydowanie zdominowała przeciwnika.

Emocje rozpoczęły się na Kolporter Arenie błyskawicznie. W 2 minucie spotkania Suarez sfaulował w polu karnym Kaczarawe. Z jedenastu metrów pewnie pokonał Loskę Cvijanović idealnie przymierzając w dolny lewy róg bramki. Jednak ten gol nie mógł zapewnić zwycięstwa gospodarzom, Koroniarze dalej atakowali, kilka minut później Kaczarawa znalazł się w doskonałej sytuacji, ale skutecznie w bramce interweniował golkiper Górnika. Znakomite nastroje „Złocisto-Krwistych” zostały na chwile wstrzymane, gdy piłkę do bramki wycelował najlepszy strzelec Górnika Igor Angulo, jednak ten gol został po chwili nieuznany. Sędzia Krzysztof Jakubik skorzystał z konsultacji z VAR-em i zauważył, że na spalonym był Wolsztyński, który podawał Hiszpanowi. W Kielcach dalej utrzymywał się wynik 1-0. Dopiero po 30 minutach gry doskonałą okazje mieli Kielczanie – Cvijanović uderzał na bramkę, ale przypadkowo wyszło mu z tego cudowne podanie do Kaczarawy. Główka Gruzina i poprzeczka! Gdyby piłka znalazła się w siatce, gol został by nie uznany, dlatego że napastnik Korony był na pozycji spalonej. W pierwszej połowie padł jeden gol. Pomimo tego, że ekipa Korony stwarzała groźniejsze sytuacje to na boisku zdecydowanie dominowali zabrzanie.  Górnicy sporo mieli rzutów wolnych, ale żaden z nich nie przyniósł zagrożenia. Drugą połowę tym razem lepiej rozpoczęli goście. Angulo znalazł się na sam na sam z Alomeroviciem, ale Hiszpan przegrywa ten pojedynek. Chwile później doskonałą sytuację miał Michał Koj, który nie trafił z 5 metrów do pustej bramki. Niezależnie od dominacji zespołu ze Śląska to prowadzenie Korony podwyższa w 63 minucie Nika Kaczarawa, który sam na sam wybiegł i po dobitce dobił piłkę do siatki. Zaledwie 2 minuty po golu drugą żółtą kartkę zobaczył Jakub Żubrowski, młody zawodnik musiał opuścić murawę, a jego odejście całkowicie odmieniły sytuacje bramkową. Minutę dalej padł gol samobójczy Kena Kallaste na korzyść Górnika. Zabrzanie wykorzystują przewagę zawodnika dobitnie zdobywając już drugą bramkę, która doprowadza do remisu. Mateusz Wieteska wykorzystał kapitalne dośrodkowanie w pole karne i po raz kolejny w sezonie zdobywa bramkę z głowy. Dalej w meczu nic się nie zmieniło. Ostatecznie Górnik remisuje z Koroną 2:2, choć bardziej na zwycięstwo zasłużył beniaminek, który zdobył znaczną przewagę w posiadaniu piłki oraz zyskał o 12 strzałów więcej niż gospodarze. Oba zespoły muszą się podzielić punktami, choć nie ukrywajmy, na zwycięstwie zależało i jednym i drugim.

A tak oceniają wieczorne spotkanie trenerzy obu zespołów:

Gino Lettieri: Komplementujemy zespół Górnika, zdecydowanie zasłużył sobie na punkt. Od momentu naszego osłabienia grali już tylko zabrzanie i zapracowali na ten rezultat.

 

Marcin Brosz: Oglądaliśmy bardzo dobre spotkanie, emocje były już od pierwszego kopnięcia piłki ze środka. … Cieszy mnie ilość sytuacji bramkowych, strzałów, stałych fragmentów gry w porównaniu z poprzednimi naszymi spotkaniami. Wiedzieliśmy też, że jeżeli my zagramy na swoim poziomie to jesteśmy w stanie wywieźć z Kielc komplet punktów.