ŚLĄSK

Przypomnieć sobie smak zwycięstwa

W pierwszej kolejce grupy spadkowej zmierzą się zespoły Śląska Wrocław i Sandecji Nowy Sącz. Jest to spotkanie drużyn, które w tym roku ani razu nie wygrały. Jest więc okazja do przełamania się. Czy któraś z drużyn skorzysta z takiej szansy?

Wbrew pozorom, Tadeusz Pawłowski ustabilizował drużynę Śląska. Od kiedy odpowiada za wyniki WKS-u, zespół na przemian remisuje i przegrywa. Ponadto, remisy zawsze padały na własnym boisku. Jednak kibicom i działaczom na pewno nie o taką stabilność chodziło. Sam trener przy okazji podbija swoją niechlubną statystykę. 20 meczów bez zwycięstwa jest to seria, która kompromitowałaby każdego szkoleniowca. Ostatni raz Pawłowski wygrał w lidze z Jagiellonią…we wrześniu 2015 roku. Wtedy to Pawełek bronił strzały zawodników Jagiellonii, a pokonać jego próbowali m.in. Grzelczak i Alvarinho. Trzeba przyznać, że trochę zamierzchła przeszłość. Rzecz jasna, tak długa przerwa w wygrywaniu wynika z tego, że dwukrotnie dostawał wypowiedzenie, więc przez nieprędko miał okazję, żeby wygrać jakiś mecz.

Teraz jednak miał już 7 takich okazji i żadną nie wykorzystał. Zresztą przychodził do Śląska w celu wywalczenia miejsca w górnej połowie tabeli, a dzisiaj musi bronić się przed spadkiem. A remisami Ekstraklasy dla Wrocławia się nie utrzyma. Nawet zespoły pokroju Termaliki i Lechii czasem wygrywają, więc nikt na przełamanie Śląska czekać nie będzie. Pewnym usprawiedliwieniem są urazy, jednak do nieobecności Cotry, Kokoszki, Maka i Jovicia można było się już dawno przyzwyczaić. Z nimi, czy bez Śląsk jest faworytem tego spotkania i lepszej okazji na zwycięstwo mieć nie będzie. W końcu Sandecja może się poszczycić równie efektowną serią bez zwycięstwa. Nowosądeczanie mimo że nadal nie wygrywają, ostatnio zanotowali dwa remisy z zespołami z górnej części tabeli, co sprawiło, że pojawił się cień nadziei w kontekście gry o utrzymanie. Jednak remisami ligi się nie uratuje. Sandecja nie jest faworytem, jednak pokonanie obecnego Śląska nie jest karkołomnym zadaniem, więc bez wątpienia pokuszą się o zwycięstwo. Być może receptą na zwycięstwo będzie ustawienie drużyny z trójką stoperów, co w ostatnich dwóch meczach dało efekt w postaci remisu. Wydaje się, że też odstawienie wszędzie krytykowanego Gricia od pierwszego składu wyjdzie Kazimierzowi Moskalowi na dobre. Spotkanie sędziować będzie Piotr Lasyk z Bytomia. Początek spotkania o 18:00, transmitowany będzie w Canal+.