11146297_933724536691172_742454788985358571_n

PPP czyli Pasy z Portowcami o Przetrwanie – małe derby ekstraklasy

Lech – Legia, Derby Krakowa, WDŚ, Legia – Górnik… to wszystko największe hity naszej ligi, tymczasem w cieniu takich „szlagierów” mało kto wie, że w Krakowie i Szczecinie mecze Cracovii z Pogonią to niemal najważniejszy mecz sezonu. Czas najwyższy by i piłkarze nadali rozgłos temu spotkaniu.

Transmisje spotkania ułożyły się tak, że sobotę z Ekstraklasą kończy rywalizacja Pogoni i Cracovii. Jest to całkiem niezła okazja do pokazania tego czym Ekstraklasa nas rozpieszczać nie chce.

W Szczecinie nastawienie bojowe. Choć w Krakowie po żadnej stronie Błoń nie gra się dobrze Portowcom, to wiara w sukces przy Kałuży jest ogromna. Wygrana nad Jagiellonią, mobilizacja kibiców (tych ma się pojawić w Krakowie ok. 1000) w tym upatrują szansy szczecinianie. Forma piłkarska to ciągle niestety poziom zwykłego analfabetyzmu. Patrząc z drugiej strony – z kim jak nie z Cracovią. Na wyjeździe Pogoń nie wygrała od 19 września. Jeśli marzą o pierwszej ósemce to tę passę trzeba jak najszybciej przerwać. Kadrowo brak będzie Hernaniego, Murayamy i Małeckiego i raczej Marcina Robaka. Tego ostatniego w miarę godnie zastąpić może Łukasz Zwoliński, o reszcie już dawno w Pogoni zapomniano.

Cracovia ma do Pogoni stratę tylko czterech oczek i aż pięciu miejsc w tabeli. Spłaszczona tabela jest „pułapką” dla każdego. Dlatego w Krakowie liczą bardzo mocno na trzy punkty z tragiczną wiosną Pogonią. Zwłaszcza, że u siebie Pasy zgromadziły 24 z 31 punktów. Covilo, Budziński i Rakels jako jedyni prezentują od czasu do czasu formę. Reszta wywołuje jedynie uśmiech i politowanie. Czy to wystarczy na Pogoń? Z drugiej strony tam nie lepiej to wygląda.

Liczby po stronie Cracovii. Tabela i „pikarskość” po stronie Szczecinian. Ciężko spodziewać się dobrego spotkania… Czy piłkarze zaskoczą wszystkich pozytywnie i udźwigną ciężar gatunkowy spotkania?