c65477b5506be

Ogromna niespodzianka w Warszawie!

Ostatni w tabeli Ruch Chorzów upokorzył Legię Warszawa na jej własnym stadionie wygrywając 1:3. 

Legia Warszawa w ostatni czwartek w 1/16 finału Ligi Europy spisywała się bardzo przyzwoicie, a dziś doznała dotkliwej porażki z ostatnią drużyną tabeli. Przegranej nie można zrzucić na fakt, że Jacek Magiera postanowił oszczędzać najlepszych piłkarzy przed rewanżem w Holandii, bo skład na sobotni mecz był bardzo zbliżony do tego, który oglądaliśmy w czwartek. Jedynym eksperymentem było jednak wystawienie w środku pola młodego Sebastiana Szymańskiego.

Legioniści przegrywali już w 14. minucie spotkania, kiedy Lipski fenomenalnym strzałem z rzutu wolnego pokonał bezradnego Arkadiusza Malarza. Jeszcze większej urody było drugie trafienie dla Niebieskich autorstwa Macieja Urbańczyka. Wychowanek chorzowian skierował piłkę w samo okienko bramki drużyny gospodarzy.

Mistrzowie Polski po przerwie nie prezentowali lepszego poziomu. W 51. minucie wynik spotkania na 0:3 podwyższył.. piłkarz Legii – Jarosław Niezgoda. Przypomnijmy, że napastnik Ruchu przebywa obecnie w zespole będąc na wypożyczeniu z klubu ze stolicy Polski. Trzy gole dla Ruchu to nie był koniec emocji przy Łazienkowskiej. Gdy wydawało się, że Ruch ma wszystko pod kontrolą Adam Pazio sfaulował Artura Jędrzejczyka i otrzymał czerwoną kartkę.

Grająca w przewadze Legia zdołała zmniejszyć straty o jedną bramkę. Jedną z wielu zagranych piłek w pole karne odbił bezproduktywny w całym spotkaniu Miroslav Radović i Legia przegrywała 1:3. Na nic więcej nie było jej już jednak stać. Trener Magiera ma spory problem. Z taką grą Legia nie ma czego szukać w Amsterdamie.