pog-wis

Nic nie może przecież wiecznie trwać

Choć teoretycznie mecz kolejki już za nami, to z pewnością to spotkanie jest nie mniej ciekawe. Oba zespoły z serią bez porażki – grały ostatnio całkiem nieźle. Nadal walczą w rozgrywkach Pucharu Polski i niewykluczone, że tam na siebie trafią. I na koniec – obie drużyny łączą osoby szkoleniowców. Zarówno obecnych, jak i byłych. Na niezwykle interesującą potyczkę zapraszamy do Szczecina, gdzie Pogoń podejmie krakowską Wisłę.

Goście na przerwę reprezentacyjną schodzili w doskonałych nastrojach. Seria 9 meczów bez porażki (liga i PP) i dobra forma kilku piłkarzy sprawiły, że w Krakowie przy Reymonta zaczęto myśleć o górnej ósemce. Tyle że wtedy trenerem był jeszcze Dariusz Wdowczyk… który niedawno w Szczecinie „odrodził” się po zawieszeniu korupcyjnym. Niestety letnie przekręty finansowe na Wiśle znów dały o sobie znać i dziś szkoleniowca już w Krakowie nie ma, a w Szczecinie zespół z Reymonta poprowadzą Kazimierz Kmiecik z Radosławem Sobolewskim. Jak na debiut to nie mają łatwego zadania. Posypała im się kadra. Za kartki pauzuje najlepszy piłkarz Białej Gwiazdy, Patryk Małecki, oraz Boban Jović. Kontuzje mają Zdenek Ondrsek i Rafał Pietrzak (bohater pierwszego spotkania między tymi drużynami). Ważne wydarzenia z życia prywatnego mają podobno wyeliminować Macieja Sadloka (narodziny synka) i Mateusza Zacharę (ślub). W klubie robią wszystko, by w kadrze na mecz znalazł się Richard Guzmics. Łatwego zadania Wisła w Szczecinie mieć nie będzie.

Gospodarze  przygotowują się do meczu z krakowskim rywalem w zdecydowanie lepszych nastrojach. Kibice nadal mocno się mobilizują na kolejny mecz przy Twardowskiego, sytuacja kadrowa bardzo stabilna. Jedyny problem Kazimierza Moskala to jak przegonić chimeryczną formę i skuteczność piłkarzy, którzy niekiedy świetne zagrania przeplatają fatalnymi decyzjami. Mowa tu głównie o Akahoshim i Gyurcso. Atmosfera w zespole świetna. Podkręcana jeszcze przez „wafelek show” Adama Frączczaka. Cóż się więcej rozpisywać, Pogoń faworytem i tyle.

Dlaczego wygra Wisła? Paweł Brożek ma patent na Pogoń (wpakował jej już 8 goli, więcej strzelił tylko… Kazimierz Kmiecik – 13). Zespół mimo osłabień nadal jest mocny: Mączyński, Boguski umieją pociągnąć drużynę na boisku. W pierwszej kolejce mimo braków kadrowych i zawirowań już pokonali Portowców. Wreszcie, bo Pogoń z rolą faworyta radzi sobie bardzo kiepsko.

Dlaczego wygra Pogoń? Jako faworyt w końcu musi potwierdzić klasę. Gra u siebie. Stabilizacja ma przewagę nad chaosem. No i czas najwyższy zmienić niechlubną statystykę potyczek w meczach z Wisłą (na 37 gier w Szczecinie Pogoń wygrała ledwie 10).

Liczby i historia przemawiają za Wisłą. Sytuacja w klubach przemawia za Pogonią. Nasza liga jest jednak nieprzewidywalna i pełna własnych praw. Logika nie ma tu zastosowania. Czy krakowska „nowa miotła” i „kombinowany” skład pokonają szczeciński spokój? Jedno jest pewne – w ten chłodny wieczór na stadionie Pogoni powinno być gorąco! Czyjaś passa będzie przerwana.