statystyki

Lech wykoleił się w Płocku

Wisła Płock wygrywa na własnym obiekcie z Lechem Poznań 1:0. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył w  66 minucie Dominik Furman. Na początku drugiej połowy czerwoną kartkę obejrzał piłkarz Lecha – Aziz Tetteh.

Pierwsze 5 minut spotkania bardzo dobre w wykonaniu gospodarzy. Nafciarze stosują intensywny pressing tuż za linią środka boiska , w wyniku czego wyprowadziła kilka kontr, żadna jednak nie zakończyła się strzałem. Lech prócz jednego groźnego zagrania w pole karne Tetteha dość nieśmiało idzie w kierunku bramki gospodarzy. W 6 minucie bardzo dogodną okazję do strzelenia pierwszej bramki miał Kamil Biliński. Napastnik gospodarzy przyjął piłkę na 5 metrze pola karnego Burica, jednak pod naciskiem obrońców niedokładnie zagrał do ustawionego na 11 metrze Piotra Wlazło. Lech odpowiedział kilkoma dośrodkowaniami z lewej strony boiska , każda piłka jednak trafiała pod nogi, czy to na głowę  graczy Wisły. W 15 minucie meczu bardzo groźny strzał z odległości 35 metrów oddał Akradiusz Reca. Piłka jak pocisk zmierzała w okienko bramki Burica, bramkarz gości jednak końcówkami palców wybija piłkę na rzut rożny. Chwilę  później groźne uderzenie głową, po dośrodkowaniu z prawej strony boiska oddał Przemysław Szymiński. Piłka jednak minęła metr słupek bramki Lecha Poznań. Wysoko postawiona linia obrony nafciarzy i intensywny pressing jak na razie zdaje egzamin. Lech ma duże problemy z rozegraniem składnej akcji na połowie gospodarzy. Wisła raz co raz wychodzi z szybką akcją , która najczęściej przerywana jest faulem lub wybiciem piłki. Pierwsze 30  minut meczu wyraźnie na plus dla gospodarzy. Po 35 minucie gospodarze nieco odpuścili, ale mimo to jedyne co prezentuje nam drużyna z Poznania to dośrodkowania z lewej i prawej strony boiska. W 42 minucie groźną sytuację miała znowu Wisła. Zejście Merebashviliego do środka, gruzin zagrywa piłkę do ustawionego  w narożniku pola karnego Recy. Mody pomocnik po kilku krokach decyduje się na strzał, piłka po rykoszecie wychodzi na rzut rożny. Sędzia Gil do pierwszej połowy doliczył jeszcze 60 sekund. Wynik nie uległ zmianie i po pierwszej połowie na tablicy wyświetla się wynik 0-0. Dobra pierwsza połowa gospodarzy . Lech Poznań jest wyraźnie zaskoczony jakie warunki postawiła im drużyna z Płocka.

 

Na początku drugiej połowy byliśmy świadkiem bardzo nieodpowiedzialnego faulu kapitana kolejorza- Tetteha, w wyniku czego pomocnik gości obejrzał czerwoną kartkę i w 49 minucie meczu zszedł do szatni, osłabiając tym samym swoją drużynę. W 53 minucie meczu po indywidualnym rajdzie Recy po prawej stronie boiska, okazję do strzelenia gola miał Kamil Biliński. Po płaskim zagraniu w pole karne , napastnik gospodarzy starał się skierować piłkę do siatki piętą. Piłka minęła finalnie długi słupek bramki Burica. Po czerwonej kartce inicjatywę na boisku przejęli gospodarze. Lech cofnięty czeka na szansę wyprowadzenia kontry.W 64 minucie biliśmy świadkami próby strzału z dystansu w wykonaniu Giorgi Merebashviliego. Pomocnik Wisły trafia jednak dobrze ustawionego Burica, który bez problemów wyłapuję futbolówkę. W 65 mamy w końcu bramkę. Dominik Furman od linii środkowej prowadzi piłkę i na 30 metrze decyduję się na strzał. Mocno uderzona piłka odbija się jeszcze od piłkarza Lecha i ląduję w siatce bramki gości. 6 minut później w sytuacji sam na sam znajduję się Kamil Biliński, z tego pojedynku jednak bramkarz gości wychodzi ogromną ręką i ratuje swój zespół przed utratą drugiego gola. Po strzeleniu gola zespół gospodarzy wyraźnie się cofnął , starając się jak najbardziej zaszkodzić w dojściu do sytuacji strzeleckiej zespołowi Lecha. Do 80 minuty drużyna Poznania oddała 2 strzały, z czego jeden był celny.  Wisła wyraźnie kontroluję cały mecz, gra mądrze i rozważnie. W 83 minucie na uderzenie z 20 metrów zdecydował się Kostevych. Piłka o rykoszecie opuściła bezpiecznie końcową linię boiska. Sędzia doliczył jeszcze 4 minuty do regulaminowego czasu gry . Okazje do wyrównania miał jeszcze Gytkjaer i   . Mecz zakończył się zasłużoną wygraną Wisły Płock.