GORZAG

Gra o utrzymanie w pierwszej ósemce

5 punktów w 5 meczach, 5 punktów w 4 meczach (nie liczę oczywiście ostatniego spotkania z Piastem – do tej pory nie wiadomo na sto procent, ile punktów dostaną zabrzanie za derbowy pojedynek). No zdecydowanie nie jest to dorobek zadowalający obie ekipy, więc możemy mówić, że na dzień dobry dostajemy pojedynek delikatnych rozczarowań wiosny.

4 ostatnie mecze Zagłębia to zaledwie jeden strzelony gol. Wiadomo było, że ciężko będzie zastąpić Świerczoka, ale że dojdzie do takiej biedy z przodu? Mares po naprawdę dobrym debiucie z Legią (2 trafienia) w 4 następnych meczach nie ustrzelił ani razu. Dodatkowo mecze lubinian ogląda się naprawdę… przeciętnie. Delikatnie mówiąc. Ich ostatnie 3 spotkania (Arka, Sandecja, Lechia) to była antyreklama futbolu. W piątkowy wieczór będzie inaczej? Oby.

W Zabrzu zaś nie milczą echa spotkania z Piastem. Ostatnio wpisem na FB popisał się Wojciech Pawłowski, rezerwowy bramkarz Górnika: „(…) Ja osobiście wolałbym po prostu dograć ten mecz do końca. Wielu chłopaków od nas również. I wolałbym go po prostu uczciwie przegrać, niż uczestniczyć w takich szopkach. Gdy przyszedłem do Górnika, wiele osób mi mówiło, że „warszawka” nas nie lubi. Ja zawsze tonowałem takie wypowiedzi. Ale KL naprawdę robi wszystko, by ludzie tak o niej myśleli (…)” (całość tutaj: https://www.facebook.com/WojciechPawlowskiOfficial/posts/807912536076709)

O samej decyzji Komisji rozpisywać się nie będę, bo napisano już o niej wszystko. Zabrzanie nie imponują aż tak, jak w poprzednim roku, Igor Angulo to nie jest ten sam Igor Angulo, ale są i pozytywy – 4 ostatnie mecze i 2 stracone bramki?

Górnik jesienią przegrał z Zagłębiem po bardzo emocjonującym meczu 2:3. Jak będzie dzisiaj?