pods

Everybody was kung-fu fighting w Gdyni. Bruk-Bet wskakuje na podium

Bruk-Bet Termalica po 4 meczach bez zwycięstwa w końcu zdobywa 3 punkty i to mimo że przegrywał od drugiej minuty. Arka mogła ten mecz zremisować, nawet na to zasługiwała, ale pretensje może mieć tylko do siebie. Przede wszystkim do Miroslava Bożoka za jego kung-fu fighting.

Parafrazując słowa Alfreda Hitchcocka – mecz powinien zaczynać się od trzęsienia ziemi, potem zaś napięcie ma nieprzerwanie rosnąć. Pierwszy warunek został spełniony – druga minuta, faul w polu karnym, jedenastka i gol dla Arki. Istne trzęsienie ziemi. A drugi warunek? Nie powiemy z czystym sumieniem, że został spełniony, ale pomimo to naprawdę dobrze się ten mecz oglądało. W gratisie dosatliśmy kolejną galę KSW, więc nie było powodów do narzekań. Do 20 minuty to Arka mogła się bardziej podobać, jednak wtedy sprawy w swoje ręce nogi wziął Przemysław Bartłomiej Babiarz. Złe podanie Marcusa, przejęcie piłki przez piłkarza gości i strzał z ponad 20 metrów tuż przy słupku. Gol pierwsza klasa. 10 minut później było już 1:2 – dośrodkowanie Guilherme i Gutkovskis uderzeniem głową pokonał Jałochę. Bramka podobna do tej z wczorajszego spotkania Górnika z Ruchem – wrzutka również z lewej strony, napastnik oddaje strzał głową pomimo asysty dwóch obrońców. A żeby tego było mało, przed przerwą do szatni odesłany został Miroslav Bożok za – powiedzmy to wprost – b a n d y c k i wślizg w nogi Fryca.

W drugiej odsłonie mieliśmy więcej nawalanki niż składnych akcji. Nawalanki w dosłownym znaczeniu. Bożok już nie grał, ale jego duch wciąż unosił się nad boiskiem. Groźnie zrobiło się dopiero w 71 minucie, kiedy to bliski bramki na 3:1 był Roman Gergel. Słowak wyszedł na czystą pozycję, jednak piłka po jego podcince poleciała nad bramkę. Arka coś tam się starała (pomimo gry w osłabieniu), ale nie przekładało się to na konkrety. I tak oto doszliśmy do końca. A nie, jeszcze nie – tuż przed końcem spotkania na 1:3 strzelił Guba. Kolejny mecz Arki bez zwycięstwa, zaś Bruk-Bet wskakuje na podium.