SLO

Duże nadzieje, ale także duże wątpliwości przed pierwszym meczem biało-czerwonych

Już jutro o godzinie 18:00 Reprezentacja Polski zmierzy się w Sankt – Petersburgu ze Słowacją w pierwszym spotkaniu na EURO 2020.

Rywalem naszej kadry będzie Reprezentacja Słowacji. Jest to 36 drużyna rankingu FIFA. Nasi sąsiedzi awans do Euro wywalczyli pokonując w barażu po dogrywce Irlandię Północną. W grupie eliminacyjnej okazali się gorsi od Chorwacji i Walii. Jest to zespół, którego największym sukcesem był awans do 1/8 finału Euro 2016 i awans do 1/8 finału Mistrzostw Świata w 2010 roku. Będą to dopiero drugie Mistrzostwa Europy, w których Słowacy biorą udział. Największe gwiazdy tej reprezentacji to bramkarz: Martin Dubravka, który broni w Newcastle, środkowy obrońca Milan Skriniar, piłkarz Interu Mediolan, oraz legenda tej reprezentacji Marek Hamsik, obecnie grający w tureckim Trabzonsporze. Jest to zespół solidny, którego nasza reprezentacja nie może zlekceważyć. Niedawno reprezentacja prowadzona przez trenera Tarkovicia pokonało Rosję 2:1 w meczu Eliminacji Mistrzostw Świata. Jest to drużyna, która najczęściej gra w ustawieniu 4-2-3-1. W meczu z Polską może wystąpić Lukas Haraslin, którego kibice w Polsce mogą kojarzyć z występów w Lechii Gdańsk. Przechodząc do naszej reprezentacji jest dużo znaków zapytania jeśli chodzi o formę naszej drużyny. Za kadencji Paulo Sousy wygraliśmy tylko jedno spotkanie, było to zwycięstwo z reprezentacją Andory. Ciężko też przewidzieć skład jaki wybiegnie na mecz ze Słowacją, ponieważ trener Sousa dużo eksperymentował i rotował składem. Możemy być prawie pewni, że Polska na mecz ze Słowacją wyjdzie w ustawieniu z trzema środkowymi obrońcami i dwoma wahadłowymi. Może martwić duża ilość straconych bramek naszej reprezentacji. Były też w tych spotkaniach fragmenty dobre i miejmy nadzieję, że w spotkaniu ze Słowacją będziemy oglądać głównie taki obraz polskiej drużyny. Ewentualne zwycięstwo ze Słowacją wydaje się niezbędne do tego żeby wyjść z grupy, ponieważ z Hiszpanią o jakiegokolwiek punkty będzie bardzo trudno, natomiast Szwecja wydaje się na ten moment zespołem trochę mocniejszym od naszych jutrzejszych rywali i jeśli nie udałoby nam się ograć Słowacji to Szwecję będzie równie trudno, albo trudniej. Oba zespoły zmierzyły się ze sobą osiem razy. Trzy razy wygrali biało-czerwoni, raz był remis, a cztery razy lepsza okazywała się reprezentacja Słowacji. Sędzią spotkania będzie Ovidiu Hategan z Rumunii.