sandecja

Czy Sandecja zapisze się w historii ekstraklasy?

Nie trzeba być zagorzałym fanem Ekstraklasy, by zdawać sobie sprawy z kiepskiej formy sportowej Sandecji. Ostatnie spotkanie wygrane przez nowosądeczan było tak dawno, że wspominamy je na równi z Bitwą Pod Grunwaldem czy Hołdem Pruskim. Otóż ostatnie spotkanie Sandecja wygrała 17 września minionego roku, więc bagatela pół roku temu. Obecna seria Sandecji wynosi 18 spotkań bez wygranej i wcale nie jest jeszcze rekordowa. Kogo więc może pobić ekipa z Nowego Sącza? 

Igloopol Dębica 1991/92 – 21 spotkań bez zwycięstwa

Drużyna z Podkarpacia nie zapisała się najbardziej chlubnymi zgłoskami w historii polskiej piłki. Po awansie do najwyższej klasy rozgrywkowej w roku 1990, mogła się jednak pokazać szerszemu gronu publiczności. Pierwszy sezon był jeszcze całkiem udany, zajęli 12. miejsce, spokojnie się utrzymując w elicie. Następny sezon nie był już taki udany, ekipa z Dębicy odniosła ledwie 2 zwycięstwa, ostatnie jeszcze w rundzie jesiennej z innym zespołem broniącym się przed spadkiem, jakim była wówczas…Legia Warszawa. Gracze ze stolicy jednak się wyratowali, a drużyna z Dębicy pożegnała się z ligą i nie zanosi się na razie na powrót. Po licznych perturbacjach, likwidacji zespołu na kilka lat, dzisiaj grają w IV lidze podkarpackiej.

Pogoń Szczecin 2006/07 – 21 spotkań bez zwycięstwa

„Portowcy” w tamtym sezonie zasłynęli nie tylko z powodu słabej gry, ale też z tego, kim wówczas grali. Otóż ówczesny właściciel Pogoni Antoni Ptak był wielkim fanem brazylijskiej piłki, więc postanowił urzeczywistnić swoje marzenia i stworzył własne „Canarinhos” w Szczecinie. Żeby zrozumieć skalę problemu podam zwycięski skład z Widzewem Łódź, który jako ostatni dał się pokonać tamtej Pogoni (Brazylijczycy będą wskazani grubszą czcionką) : Majdan – Mineiro, Julcimar, Daniel, AndersonLilo, Amaral, Łabędzki, Trałka – Andradina, Elton. Ośmiu Brazylijczyków na jedenastu graczy w ogóle, a dwóch kolejnych wpuszczono z ławki. Wszystko byłoby może pięknie, ale po tym zwycięstwie w Łodzi Pogoń kompletnie się zacięła i na kolejne zwycięstwo w Ekstraklasie trzeba było poczekać 6 lat. Dlaczego tak długo? Po kompromitującej degradacji z ligi Antoni Ptak zawinął swoje manatki i szczecinianie pozostawieni sami sobie zaczęli wszystko od początku, konkretnie od IV ligi. Na szczęście odbudowa trwała krótko i dzisiaj znowu możemy oglądać „Portowców” w najwyższej klasie rozgrywkowej.

GKS Katowice 1998-2000 – 26 spotkań bez zwycięstwa

Absolutni rekordziści pod tym względem na swój niechlubny dorobek pracowali przeszło dwa lata. Dlaczego tak długo? Otóż w międzyczasie, katowiczanie zdążyli opuścić najwyższą klasę rozgrywkową. Powrót nastąpił już po roku i znowu katowiczanie mogli podjąć heroiczną walkę o zdobycie trzech punktów. Udało się dopiero po 26 nieudanych próbach, w 10. kolejce sezonu 2000/01. Wprawdzie katowiczanie, głównie w latach 90., zapisywali chlubną kartę polskiej piłki, jednak schyłek tych tłustych lat symbolizuje rekordowa w polskiej lidze seria bez zwycięstwa. Marazm w jaki popadli wtedy katowiczanie trwa do dzisiaj, kiedy to podejmują 11. już próbę powrotu do Ekstraklasy od kiedy awansowali na jej zaplecze.

Podsumowując, ekipa z Nowego Sącza jest coraz bliżej pobicia niechlubnego rekordu GKS-u Katowice. Patrząc na ich grę z Piastem Gliwice, rekord katowiczan wcale nie jest tak odległy, jak nam się może wydawać. Nowosądeczanie zmierzą się teraz z rozpędzoną Cracovią, więc nikt im nie daje szans na pozytywny rezultat. A może jest to dobry moment na przełamanie? W Ekstraklasie taka niespodzianka, to żadna niespodzianka. Kibicom z Nowego Sącza pozostaje więc wierzyć, że ich ulubieńcy w niedługim czasie sprawią taką niespodziankę.