813a394c031f3

Cracovia wraca na powierzchnie

Motywacja ze wszystkich frontów, od kibiców zaczynając na prezesie kończąc. No i miało to przełożenie. Cracovia po ponad 5(!) miesiącach wygrywa u siebie. Jacek Zieliński na razie ucieka spod topora.

Cracovia od początku ruszyła na rywali z wielką dynamiką i zaangażowaniem, co zasiało dosyć mocno popłoch w działaniach gości z Wrocławia. Zresztą Jan Urban po meczu przyznawał, że jego drużyna po prostu na pierwsze minuty nie dojechała. Cracovia szybko ustawiła sobie ten mecz, a wydatnie pomógł jej w tym Mariusz Pawełek. Golkiper WKS-u pepełnił bardzo prosty błąd i z bramki mógł się cieszyć Piotr Polczak. Dla stopera Pasów to było swego rodzaju odkupienie win po ostatnim bardzo słabym występie w Płocku.

W drugiej połowie Cracovia wyraźnie opadła sił. Od około 60 minuty piłkarze Jacka Zielińskiego zaczęli czuć w nogach bardzo wymagającą pierwszą połowę i co raz częściej do słowa dochodził Śląsk. Świetnie bronił jednak Sandomierski, a w kilku momentach fatalnie mylili się zawodnicy z Wrocławia. Pasy mogły jednak spokojnie ten mecz zamknąć nie narażając się na nerwową końcówkę. Gospodarze wyszarpali bardzo ważne 3 punkty, które pozwoliły im wygrzebać się ze strefy spadkowej. Końcówka rundy zasadniczej będzie jednak dla Cracovii bardzo ciężka bo czekają ją mecze z drużynami z samego czuba tabeli: Jagiellonią i Legią. Śląsk z kolei zagra za tydzień mecz w Lublinie, który bez dwóch zdań będzie miał duże znaczenie dla ułożenie dołu tabeli przed podziałem punktów.