Missing image

11 kolejek pierwszej ligi za nami

Na zakończenie 11. kolejki pierwszej ligi trzeba było poczekać dłużej niż zwykle. Ostatni mecz rozegrano we wtorek, 4 października. Sandecja, zdobywając trzy punkty, mogła wskoczyć na fotel wicelidera. Nic takiego się jednak nie stało.

W telegraficznym skrócie:

  • Góralskiej niemocy ciąg dalszy.
  • Emocjonujące (przede wszystkim poza boiskiem) derby Śląska.
  • 11 kolejek – tyle czekała Stal na pierwsze zwycięstwo.
  • Lider stracił rozpęd.
  • Nudy w Kluczborku.
  • Twierdza Siedlce? Kolejna wygrana Pogoni.
  • Mecz o drugie miejsce na remis.

Miedź Legnica – Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:1 (de Amo 90 – Podgórski 80 (k))

Świetny start Podbeskidzia w lidze to najwyraźniej tylko falstart. Teraz wygrane albo przychodzą z wielkim trudem, albo nie przychodzą wcale. Tym razem pierwsza połowa pod dyktando gospodarzy. Druga lepsza w wykonaniu bielszczan, ale i tak tylko z rzutu karnego udało się cokolwiek ustrzelić (choć poprzeczka legnickiej bramki została kilkukrotnie groźnie obita), a dowiezienie trzech punktów do ostatniego gwizdka okazało się zadaniem ponad siły Górali.

GKS Tychy – GKS Katowice 1:0 (Radzewicz 73)

Prawie 11,5 tysiąca widzów przyglądało się boiskowej przewadze katowiczan zakończonej… stratą punktów. Niewykorzystane sytuacje plus jeden, wyceniony na trzy punkty, błąd. Skrzętnie wykorzystał go rezerwowy gospodarzy, a GieKSa po dziewięciu meczach bez przegranej zalicza drugą porażkę w sezonie.

Stal Mielec – Znicz Pruszków 3:1 (Bierzało 79, Radulj 84, Buczek 90 – Niewulis 19)

Starcie na dnie tabeli. Po trafieniu gości nadzieja w Mielcu długo nie miała się na czym odrodzić. Wciąż ponawiane ataki w drugiej połowie były mało skuteczne. Do czasu. Pod koniec spotkania Znicz w 11 minut został położony na łopatki trzema trafieniami.

MKS Kluczbork – Wigry Suwałki 0:0

Na boisku – jak na tablicy wyników: zero. Zaangażowanie? Było. Okazje? Sporadyczne. Pomysł? Dokładność? Piłkarski poziom? Nie. Sprawiedliwy podział punktów po nudnym spotkaniu bez kolorytu i jakości. Z delikatną przewagą gości, którzy kilka kolejek temu przodowali w tabeli, a teraz najwyraźniej tkwią w kryzysie.

Olimpia Grudziądz – Drutex-Bytovia Bytów 2:3 (Woźniak 4, Warchoł 45 – Wróbel 20, Mandrysz 61, Rzuchowski 65)

Czwarta w sezonie porażka przed własnymi kibicami dla Olimpii. Choć w pierwszej połowie prowadziła dwukrotnie, ostatecznie oddaje punkty gościom, którzy bardzo dobrze spisali się w ofensywie. Entuzjazm rozbudzony zeszłotygodniowym zwycięstwem na Zagłębiem Sosnowiec trzeba w Grudziądzu nieco ostudzić.

Wisła Puławy – Zagłębie Sosnowiec 1:1 (Budzyński 88 – Sanogo 56)

Lider nieco spuścił z tonu. Choć lepiej wyglądał na boisku, do domu przywozi tylko punkt. W puławskiej bramce dobrze spisał się Andrzej Witan i choć Wisła długo nie widziała, jak nadgryźć dobrze rozstawioną sosnowiecką defensywę, trzy minuty przed ostatnim gwizdkiem ukąsiła boleśnie. Nie tak wyobrażało sobie Zagłębie start pod skrzydłami nowego szkoleniowca.

Górnik Zabrze – Chrobry Głogów 2:1 0:1 – (Angulo 80, 93 -Mateusz Machaj 12)

Długo nie mogli sobie poradzić zabrzanie z zawodnikami Chrobrego, choć ci od 26. minuty grali w osłabieniu – czerwoną kartkę obejrzał Karol Danielak. Bramka na wagę zwycięstwa padła dopiero w doliczonym czasie gry, a bohaterem zespołu został autor obu trafień – Igor Angulo. Zrehabilitował się tym samym za niebywały „wyczyn” z końcówki pierwszej połowy, gdy nie trafił z metra do pustej bramki.

Pogoń Siedlce – Stomil Olsztyn 1:0 (Wrzesiński 75)

Po dość wyrównanym pojedynku siedlczanie wygrywają piątą w sezonie potyczkę. Zachowawczo rozegrana pierwsza połowa nie przyniosła rozstrzygnięć, a na gola trzeba było poczekać do 75. minuty. To jedno trafienie pozwoliło gospodarzom awansować na 7. miejsce w tabeli.

Sandecja Nowy Sącz – Chojniczanka Chojnice 1:1 (Wojciech Trochim 61 – Paweł Zawistowski 71)

Walka toczyła się o drugie miejsce w tabeli. Ostatecznie, przy remisowym wyniku zachowała je Chojniczanka. Bliska była zgarnięcia pełnej puli, ale w 87. minucie Tomasz Mikołajczak nie wykorzystał rzutu karnego, co samo w sobie wzbudziło ogromne emocje i kontrowersje, jako że sędzia nie uznał – prawidłowej według wielu – dobitki.