statystykipogon

Koncert Portowców na Twardowskiego!

Pogoń w niepamięć porzuciła wspomnienia z klęski z Lechem Poznań i w 24. kolejce PKO BP Ekstraklasy na swoim boisku rozgromiła Radomiak Radom 4:0 (1:0), nie pozostawiając rywalom złudzeń kto bezapelacyjnie rządził i dzielił na boisku tego dnia. Bramki dla gospodarzy strzelali kolejno: Kamil Drygas, Kostas Triantafyllopoulos, Mateusz Łęgowski i Jean Carlos Silva. Tym samym do niedzieli Portowcy wskoczyli na pozycję wirtualnego lidera.

Było to spotkanie drugiej z czwartą siłą ligi. Także zapowiadało się niezwykle emocjonująco. Jedni byli po dotkliwej porażce, drudzy po ważnym zwycięstwie z rywalem w walce o podium.  Beniaminek z Radomia jest rewelacją aktualnych rozgrywek, a już w spotkaniu na swoim terenie pokazał pazur i charakter, wyrywając remis  w samej końcówce.

Pogoń od samego początku chciała zmazać złe wspomnienia, po ostatnim ich występie. Od samego początku narzucili swój rytm. Ruszyli do zmasowanego ataku.  O ile w 5 minucie Filip Majchrowicz wyjął końcówkami palców główkę Kamila Drygasa, to chwilę później po rzucie rożnym przy jego kolejnym strzale był bez szans. Tym samym tak jak w Radomiu Pogoń szybko objęła prowadzenie. Radomiak zepchnięty od początku do defensywy nie często wybierał się pod pole karne rywali. Ich najgroźniejszą akcją w pierwszej połowie był centrostrzał Jakubika, lecz jego próba wylądowała na poprzeczce. Nic wielkiego w dalszej fazie pierwszej połowy nie zobaczyliśmy i Portowcy udali się do szatni ze skromną zaliczką.

Decydująca dla losów spotkania akcja miała miejsce w 51 minucie gdy Luizao wślizgiem faulował Fornalczyka, a sędzia bez wahania pokazał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę dla Brazylijczyka, mimo protestów gości pozostał on nieugięty.  Z tego miejsca Damian Dąbrowski posłał piłkę w pole karne, a Konstantinos Triantafyllopoulos strzałem głową podwyższył wynik na 2:0. Po tej bramce gra gości siadła tak jak i morale. Popełniali proste błędy co konsekwencją była bramka numer trzy i cztery autorstwa Łęgowskiego i Carlosa. Tym samym Pogoń pewnie pokonała Radomiaka i znalazła się tym samym do niedzieli przynajmniej na fotelu lidera. W kolejnej kolejce podejmą Cracovię, a Radomiak zagra na wyjeździe ze Śląskiem.