Rozpędzona Jagiellonia pójdzie za ciosem? A może chimeryczne Zagłębie przełamie się?

Rozgrywki Ekstraklasy w sezonie 2017/2018 wchodzą w decydującą fazę. Dzisiejszego popołudnia zmierzą się jedenastki Zagłębia Lubin i Jagiellonii Białystok. Dla jednego zespołu sezon w zasadzie się skończył, dla drugiego wchodzi w decydującą fazę. Który z zespołów wyjdzie z tego meczu zwycięsko?

Gospodarze ostatniego tygodnia nie mogą zaliczyć do udanych. Porażki z Górnikiem Zabrze oraz Wisłą Kraków pozbawiły jakichkolwiek nadziei na grę w europejskich pucharach. Zespół „Miedziowych” może powalczyć jedynie o honor, jednak to nie oznacza, że przed Jagiellonią łatwe zadanie. Pokazał to poprzedni mecz obu drużyn, który wygrali „Miedziowi” 1:0, co dało im w praktyce awans do grupy mistrzowskiej. Dzisiejszy mecz będzie rozgrywany jednak w innych realiach. Trener Mariusz Lewandowski przyznał, że nadszedł czas na sprawdzenie przydatności niektórych zawodników. Jedni walczą o pozostanie w drużynie, drudzy już się z nią żegnają. Do tych drugich należy Aleksander Todorovski, który w dzisiejszym meczu pożegna się z lubińską publicznością. W ostatnich miesiącach Macedończyk gra sporadycznie, jednak z Jagiellonią może zagrać od pierwszej minuty, aby zostać pożegnany tak jak wczoraj w Szczecinie Rafał Murawski. Kluczem do zwycięstwa Zagłębia będzie dyspozycja Filipa Starzyńskiego. To właśnie jego bramki dawały zwycięstwa w grupie mistrzowskiej, a także w poprzednim spotkaniu z Jagiellonią. Czasami jest też do bólu chimeryczny, a wtedy ciężko lubinianom walczyć o trzy punkty. Którą wersję Starzyńskiego zobaczymy? Czas pokaże.

„Żółto-czerwoni” jadą do Lubina zmotywowani. Zwycięstwo z Lechem Poznań pozwoliło wskoczyć Jagiellonii na pozycję wicelidera oraz podtrzymać nadzieję na mistrzostwo Polski. Jeśli Jagiellonia chce zagwarantować sobie walkę o tytuł do ostatniej kolejki, nie oglądając się na innych, to w Lubinie musi wygrać. O zwycięstwie może zadecydować skuteczność, która tak szwankowała podczas ostatniej wizyty w Lubinie. Kibiców „Jagi” powinno cieszyć przełamanie Cilliana Sheridana, który po 5-miesięcznej posusze wpakował piłkę do siatki rywala. Ta bramka może otworzyć drogę Irlandczykowi do pierwszego składu do końca sezonu. Najgroźniejszy rywal Sheridana Roman Bezjak wręcz irytuje nieskutecznością i coraz częściej mówi się o nim w kontekście niewypału transferowego. Najlepszym przykładem jest poprzedni mecz w Lubinie, gdzie mógł spokojnie strzelić dwa gole, a nie strzelił żadnego. Alternatywą na pozycji numer 9 jest także Karol Świderski, jednak mecze wiosenne pokazują, że lepiej radzi sobie w roli „jokera”. Tak czy siak, Jagiellonia ma dyspozycji wszystkich zawodników, więc nie ma żadnych wymówek. Pokonanie Zagłębia, które tak naprawdę nie gra już o nic, z perspektywy Białegostoku jest wręcz obowiązkiem. Początek spotkania o godz. 18:00. Transmisja spotkania w nsport+. Sędzią tego spotkania będzie Jarosław Przybył z Kluczborka.