PODS

Ratatouille z Kolporter Areny na przystawkę. Wiosna cudów, Korona wciąż bez porażki, Śląsk bez zwycięstwa.

Górnik Zabrze, Lechia Gdańsk, Zawisza Bydgoszcz, Korona Kielce. Co łączy te 4 drużyny poza tym, że grają w tej samej lidze? Jakiś zawodnik, który grał w tych czterech ekipach? Nie. Oto lista drużyn, które na wiosnę nie przegrały. 3 z tych 4 klubów 2015 rok zaczynały w dolnej połówce tabeli. Żeby było jeszcze śmieszniej – Wisła i Śląsk, które głośno mówiły o pucharach(plus Pogoń, ale aż takich ambicji w Szczecinie nie mieli) nie wygrały. Liga cudów. Ta kolejka nic nie zmieniła. Korona wciąż nie przegrała, Śląsk znów nie wygrał.

W mecz dobrze weszli piłkarze Śląska. A na pewno lepiej od bramkarza Korony, który przy dośrodkowaniu Machaja w 4. minucie minął się z piłką, co umożliwiło Marco Paixao wpakowanie piłki do pustej bramki. Koroniarze szybko chcieli odrobić stratę, jednak na ich nieszczęście Jakub Wrąbel w przeciwieństwie do golkipera gospodarzy spisywał się bez zarzutów. Aż nagle, co typowe w naszej lidze – nieważne jak dobre masz sytuacje, jak już coś strzelisz, to z przypadku. Porcellis z 14. metra ustrzelił swojego kolegę z zespołu, Kiełba, futbolówka dzięki temu zmieniła tor lotu i wpadła do siatki. Popularny ‚Ryba’ najwidoczniej miał swój dzień(koniecznie musi puścić ‚Totka’!), bo 8 minut później zamienił na bramkę bardzo dobre dośrodkowanie Sylwestrzaka.

Pomimo że gościom nie udało się do przerwy wyrównać, dokonali tej sztuki… 3 minuty po zmianie stron. Kolejna fatalna decyzja Cerniauskasa poskutkowała tym, że został on przelobowany przez Roberta Picha. Patrząc na miejsca w tabeli, można byłoby wysnuć wniosek, że to Ślązacy będą chcieli udowodnić swoją wyższość nad rywalami. Ekipa Tarasiewicza jednak doskonale wiedziała, że ta wiosna ewidentnie nie należy do ekipy Pawłowskiego i mocno ‚usiadła’ na przyjezdnych, którzy przez kilka minut nie potrafili wyjść z własnej połowy. Sama końcówka meczu była niestety mocno przeciętna, ale to rzuca tylko niewielki cień na ten bardzo dobry pojedynek. Śląsk po raz kolejny zamiast polskiego jedzenia szpitalnego sprawił nam na obiad konkretnego schabowego. Tylko co im z tego, skoro znów nie potrafili odnieść zwycięstwa na wiosnę…