bumbumbum

Pogoń czy Bruk-Bet – czy ktoś z nich napisze historię i zostanie najgorszą drużyną w historii grupy mistrzowskiej?

Muszę uderzyć się w pierś. Byłem przekonany, że w dole tabeli „grupy A” nie będzie żadnych, ale to żadnych emocji. No a tutaj nagle okazuje się, że Pogoń z Bruk-Betem toczą zacięty bój o… bycie najgorszą drużyną w historii grupy „mistrzowskiej”. Pole position tutaj ma Bruk-Bet (0:3 z Lechem, 0:6 z Legią), ale Pogoń dzisiaj podjęła rękawicę i przegrała 0:4. Do tej pory najgorszą drużyną w historii grupy mistrzowskiej była… właśnie Pogoń Szczecin. Portowcy zmagania w grupie mistrzowskiej sezonu 14/15 zakończyli z 1 punktem (tyle ile do tej pory) i z bilansem bramkowym 5:14. Na chwilę obecną mają 1:10.

„To jest cyrk” – tak podsumował pierwszą część gry kapitan Portowców, Rafał Murawski. Reporter Canal + doskonale widział, że lepiej byłego piłkarza Lecha nie denerwować bardziej i nie zadał już żadnego pytania. Pogoń pierwsze 45 minut zagrała tragicznie. T r a g i c z n i e. Młody skład tutaj nie może być wymówką, co zdążył podkreślić Murawski. 4 bramki w 17 minut, to mówi samo za siebie. Szczególnie obrona oraz bramkarz wołały o pomstę do nieba. Bramka numer jeden – Patryk Małecki strzela… głową. Tak, Patryk Małecki. Niepsuj kompletnie odpuścił piłkarza Wisły, a ten głową pakuje piłkę do siatki. Bramka numer dwa – kabaret. Niezbyt silna piłka ze skrzydła po ziemi, wydawałoby się pewna interwencja bramkarza Pogoni… no właśnie, wydawałoby się, bo młody golkiper Portowców dziwnym cudem wypuścił piłkę, dopadł do niej Brożek i wpakował do pustej siatki. Kilka minut później 3:0. Rzut rożny dla Wisły, Portowcy myślami na wakacjach i Gonzalez głową pakuje piłkę do siatki. Nie minęły dwie minuty i Rafał Boguski ustalił wynik meczu na 4:0. Rewelacyjna piłka Mączynskiego na kilkadziesiąt metrów do Brożka, ten zgrywa do Boguskiego i bramka numer cztery. Skończyło się tylko na czterech, a mogło na pięciu, bo sędzia nie odgwizdał pod koniec pierwszej połowy trafienia Boguskiego. Jak to powiedział dobrze Murawski – „cyrk”.

Szkoda tylko, że w drugiej połowie obyło się bez większych emocji. Wiślacy zaczęli wypuszczać na murawę młodych, Pogoni brakowało konkretów, podsumowując – nuda.