piłkarze lecha

Piłkarze łamią się dzisiaj opłatkiem, czego sobie życzą?

Powoli wstajemy od suto zastawionych wigilijnych stołów. Większość z nas robi to z niebywałym trudem, wszak Święta Bożego Narodzenia to jeden z niewielu czasów w roku, kiedy dodatkowe kilogramy, które pojawią się na wadze nie ciążą na naszym sumieniu. Mamy też nadzieję, że jedną z niewielu grup społecznych w Polsce, która jednak odmówi sobie wigilijnego obżarstwa będą piłkarze.

Z drugiej strony, zawsze na początku lipca też wierzymy, że ci sami piłkarze podejdą na tyle profesjonalnie do swoich treningów, że osiągną sukces i w końcu awansują do faz grupowych Ligi Mistrzów i Ligi Europy. Nie łudźmy się, znajdą się tacy, którzy nie tylko bardzo „postarają się” aby zwiększyć „masę”, ale będą też tacy, którzy ostro uderzą „w gaźnik” ze szwagrem przy wigilijnym stole. W drugi dzień świąt wszyscy ruszą, niczym spuszczeni ze świątecznej smyczy, w kierunku klubów czy to w Krakowie, czy w Warszawie, ale pewnie też w Bielsku-Białej i Niecieczy.

Spragnieni tańców polscy gwiazdorzy tłumnie zaleją Frantica i Enklawę, przenosząc się do świata zwyczajnego, chcące odreagować i po całym roku tyrania w robocie, chce wreszcie się „odchamić”. My jednak liczymy, że w czasie wolnym większość z nich zatrzyma się choć na chwile i dojdzie do pewnych konkluzji.

Postanowiliśmy zastanowić się, czego mogliby życzyć znajomi i rodzina naszym bohaterom, ciężko harującym na treningach i podczas spotkań w tak długim sezonie jaki mamy w Ekstraklasie.

Darkowi Formelli mogliby życzyć tyle udanych dryblingów na boisku, ile w FIFIE, którą zapewne będzie katować w wigilijny wieczór.

Denisowi Thomalli tyle występów w wyjściowym składzie Lecha, ile zdobył do tej pory bramek w lidze. Dla jego dobra.

Michałowi Kucharczykowi? Tak bardzo „płynnych” ruchów na boisku, jak podczas imprezy w Enklawie.

Jakubowi Wawrzyniakowi tyle rozwagi włodarzy jego klubów, ile on sam ma dystansu do siebie.

Bartoszowi Rymaniakowi tylu występów wiosną, ile miał udanych występów jesienią.

Jakubowi Rzeźniczakowi wygodnych ławek w Parku Skaryszewskim (i nie tylko tam!).

Thomassowi von Hessenowi jak najmniejszejszej liczby pytań od dziennikarzy na konferencjach pomeczowych.

Sławkowi Peszko… udanego sylwestra 😉

Milosowi Krasiciowi miłego odcinania kuponów w Gdańsku.

Łukaszowi Sierpinie kolejnych udanych rajdów lewą flanką.

Denissowi Rakelsowi dobrego salonu tatuażu w Niemczech.

Rafałowi Boguskiemu zostania najlepszym zawodnikiem Wisły.

Patrykowi Lipskiemu zostania chorzowskim Figo… ohh wait.

Marcinowi Pietrowskiemu kolejnego transferu, tym razem do Izolatora Boguchwała, z którym awansuje do Ligi Mistrzów i zdobędzie Złota Piłkę.

Życzenia specjalne od redakcji:

Frankowi Smudzie przedwczesnej emerytury i dyplomu w Uniwersytecie Trzeciego Wieku na kierunku filologia polska.

Adamowi Marciniakowi mniej polityki!

Czesławowi Michniewiczowi mniej Twittera!

Kibicom Termaliki ustawki w polu kukurydzy.

Włodarzom Lechii ściągnięcia kolejnych 20 piłkarzy do klubu.

.

.

.

No dobra tego nikt nie musi im życzyć.

Piastowi Gliwice Mistrza!

Wesołych Świąt!