LEGJAG

Okazja do rehabilitacji

Ostatni sobotni mecz będzie okazją do zrehabilitowania się w oczach kibiców. Dla Legii, bo w eliminacjach do Ligi Mistrzów nie spełniła i tak skromnych oczekiwań, odpadając z Omonią Nikozja. Dla Jagiellonii, ponieważ czeka na pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Kto ma większe szanse?

Pozornie pytanie wydaje się być oczywiste, jednak gra Legii w meczu z Omonią rozwiałaby wątpliwości niejednego kibica „Wojskowych”. Ślamazarną i nieporadną grę przykryły pomyłki sędziego w postaci absurdalnych dwóch żółtych kartek dla Igora Lewczuka czy też decyzji o nie podyktowaniu rzutu karnego przy stanie 0:1. Nie zmienia to faktu, że Omonia mecz wygrała zasłużenie, a przy okazji były trener Legii Henning Berg dał obecnemu porządną lekcję futbolu. Zwłaszcza, jeśli chodzi o taktykę. Bojaźliwa gra na Linfield wystarczyła, ale już na poważnego przeciwnika nie miała prawa. Czy jednak mamy prawo cokolwiek oczekiwać, skoro Mistrza Polski pętają nogi podczas gry z Mistrzem Irlandii Północnej? W poprzednim meczu ligowym Legia wprawdzie wygrała, jednak Raków solidnie się przeciwstawił. Samo to, że drużyna z Częstochowy zdołała wyrównać grając w osłabieniu i jak równy z równym walczyć o zwycięstwo pokazało, że Legioniści nie są w szczytowej formie. Nie wykluczone, że będzie to ostatni mecz Michała Karbownika w barwach Legii. Parol na 19-latka zagiął Antonio de Laurentis i wcale nie musi tam być uzupełnieniem składu. Boki obrony w Napoli nie należą do najlepszych – zarówno Di Lorenzo po prawej, jak i Rui po lewej są w Serie A maksymalnie solidnymi ligowcami. Zaś Ghoulam i Hysaj, którzy jeszcze za czasów Sarriego byli podporą defensywy Napoli, od tamtej pory ostro pikują w dół. Pozostaje życzyć obrońcy Legii, aby wykorzystał tą sytuację. Zwłaszcza, że siłą rzeczy stanie się wizytówką Ekstraklasy, jeśli tylko stanie się przedmiotem rekordowego transferu.

80919KAS0029

Masę problemów ma stołeczna ekipa, mimo to są faworytem dzisiejszego spotkania. Jagiellonia w tym sezonie zdążyła odpaść w marnym stylu w Pucharze Polski, przegrywając z Górnikiem Zabrze 1:3. Inauguracja w lidze wcale nie wypadła lepiej. Remis z Wisłą Kraków w pełni zasłużony – jedni i drudzy popełniali masę błędów, co było widać nawet przy strzelonych bramkach. Druga połowa dla obu ekip to już dużo ostrożniejsza gra, tak jakby remis był dobrym rezultatem. O ile dla „Białej Gwiazdy” każdy punkt po wtopie w Pucharze Polski z KSZO Ostrowiec był na wagę złota, to już dla „żółto-czerwonych” remis to strata dwóch punktów. Wnioski? Nawet Bida bez formy jest najlepszym młodzieżowcem w klubie – Wdowik był bardzo niepewny w swoich poczynaniach i tylko pokazał, że przed nim jeszcze dużo nauki. Bodvar Bodvarsson też jest daleki od szczytowej dyspozycji, ale i tak pokazał się z dużo lepszej strony niż były zawodnik Odry Opole.

Arbitrem głównym tego spotkania będzie Bartosz Frankowski. Transmisja w CANAL+ Sport.