poglechia

O marzenia!

Mecz o marzenia!

Już na starcie grupy mistrzowskiej mamy derby! Derby Pomorza. Mecz dwóch drużyn, które zwycięstwem mogą otworzyć sobie drogę do upragnionych pucharów. Choć w tym sezonie już oba kluby miały chwile zwątpienia, to teraz stają przed ogromną szansą. Który wyjdzie z tego zwycięsko?

W Szczecinie kibice na za wiele nie liczą. Po zeszłorocznym blamażu w grupie mistrzowskiej, teraz także trudno o pozytywny scenariusz. Piłkarze w większości Ci sami, trzeci trener. Ciężko o stabilizacje. Wszyscy się zastanawiają czy Czesław Michniewicz jest w stanie „grupę minimalistów” zmotywować do lepszej gry. Między kibicami krąży opinia, że ugranie więcej niż czterech punktów będzie wielkim sukcesem trenera. Potencjał piłkarski jest, tylko mentalność kulawa. W meczu z gdańszczanami na pewno nie wystąpią Michał Janota i Maksymilian Rogalski (kartki), a także Marcin Robak, Patryk Małecki i Takuya Murayama (kontuzje). Reszta z Łukaszem Zwolińskim na czele jest w pełnej gotowości i do dyspozycji trenera.

Goście przyjeżdżają do Szczecina po wynik z marca. Wtedy to wygrali z Pogonią 1-0. Teraz jak zapowiada trener Jerzy Brzęczek, chcą zrobić to w lepszym stylu. Wyjazdy nie są jednak mocną stroną Lechii. W czym z kolei upatruje swych szans Pogoń. Lechia przyjeżdża do Szczecina bez Kevina Friesenbichlera. Choć Austriak ma potencjał, to nie stanowi on o sile gdańszczan. W obronie Wojtkowiak, Wawrzyniak, w pomocy Makuszewski, w ataku Colak – Ci piłkarze spędzają sen z powiek „Portowcom”. Powinni tez być wyróżniającymi aktorami sobotniego spektaklu.

Świetny stadion, duże pieniądze, wysokie aspiracje, presja, sukces obowiązkiem – Lechia Gdańsk. Skansen nie stadion, budżet na styk, marzenia, brak stresu, sukces nadzieją na lepszą przyszłość – Pogoń Szczecin. Derby Pomorza zapowiadają się niezwykle ekscytująco. Która opcja weźmie górę? Remis nie da satysfakcji nikomu.