Linetty, Jóźwiak

Mało udany początek sezonu dla poznańskich drużyn, Lech i Warta w lidze zawiodły

Pierwsza przerwa reprezentacyjna za nami, zawodnicy ze swoich drużyn narodowych wracają do klubów. Niektórzy w dobrych, inni w gorszych nastrojach. Kilkoro także wraca jak np. Jóźwiak do Poznania, tylko po rzeczy, ponieważ przenosi się do nowego klubu. Początek sezonu dla niego jak i kolegów z drużyny był ciężki, w lidze zawód, w pucharach bez szału, ale z nadziejami. U rywala zza miedzy, beniaminka Warty Poznań podobne nastroje. Dobra gra, dająca nadzieje, jednak dwie pechowe porażki w końcówkach po powrocie do Ekstraklasy. Co zmieniło się w dwóch ekipach ze stolicy Wielkopolski po starcie sezonu?

Lech Poznań

Zaczniemy od dużo bardziej utytułowanego brata poznańskiej piłki, wicemistrza Polski poprzedniego sezonu, który z nadziejami wchodził w ten sezon po kapitalnej końcówce poprzednich rozgrywek w czerwcu i lipcu. Kolejorz jak co roku przed nowym sezonem czekało nieco zmian w drużynie, odszedł m.in. najlepszy strzelec Christian Gytkjaer, z klubem pożegnali się także wypożyczeni Butko i Żamaletdinow, zielone światło jeśli chodzi odejście z klubu otrzymał także Kamil Jóźwiak, do tego sprzedano Roberta Gumnego, na wypożyczenia odeszło też kilku młodych graczy. W klubie powoli zastanawiają się by na letnie okienko montować drzwi obrotowe przy wejściu na stadion. Sporo zmian w składzie, który jeszcze nie ma uzupełnionych wszystkich luk, ale też kilka ciekawych transferów jak ten Ishaka, który z miejsca zaczął strzelać, pozyskanie Czerwińskiego z Zagłębia, czy Sykory z ligi czeskiej to dobre impulsy na początek sezonu. W końcu pewnie odejdzie i tak Jóźwiak, o którego walczy Derby County, ale pojawiają się także kolejni gracze, których klub systematycznie wypożycza, w środę podpisano Awada – napastnika z Izraela, blisko jest także wypożyczenia Kaczarawy, w drodze są także kolejne wzmocnienia defensywy Kolejorza. Na papierze wygląda to nieźle, jednak czy nie za późno te wszystkie wzmocnienia? Okienko trwać będzie jeszcze przez niespełna miesiąc, co daje argument dla władz klubu, jednak a boisku nie jest aż tak różowo, falstart w lidze gdzie Lech przegrał i zremisował z niżej notowanymi rywalami nie napawa optymizmem. Cieszy awans w Pucharze Polski i Lidze Europy, gdzie zespół zagrał dobrze, jednak do dyspozycji z końcówki poprzedniego sezonu trochę brakuje, zwłaszcza wybiegania i skuteczności. Na szczęście poznańskich kibiców Ishak godnie zastępuje Gytkjaera strzelając już 4 bramki, jednak włożenie nowych klocków do całej układanki zajmie trochę czasu, zwłaszcza przy tak dużych zmianach. Ofensywa nie gra źle, Tiba dalej świetnie dyryguje zespołem, nieźle prezentuje się Ramirez, problemy widzimy jednak w tyłach. Tam gra uległa pogorszeniu, o ile środek defensywy dalej radzi sobie całkiem nieźle, podobnie niezłą formę prezentuje Puchacz, to prawa obrona, gdzie wystawiano Gumnego przed sprzedażą nie funkcjonowała jak należy, do tego stopnia, że sam Gumny sprokurował karnego w ostatnim spotkaniu z Wisłą Płock, przez co jego zespół przegrał. Drobne błędy popełnia także Satka, wydawałoby się najpewniejszy punkt poznańskiej defensywy, z Płockiem także sprokurował karnego po zagraniu ręką. Nie w pełni sił jest ciągle Rogne, nie wiadomo co z Kostewyczem, który myślami jest już w nowym klubie. Przerwa na reprezentacje na pewno nie sprzyjała, ponieważ kilku graczy z i tak wąskiej kadry pojechało do swoich drużyn narodowych. Jak będzie w drugiej części sezonu? Oby lepiej, jednak w lidze od początku może być ciężko, wszak w sobotę spotkanie z dobrze grającym Śląskiem, później miejmy nadzieję dwa ciężkie spotkania w pucharach. Nowi gracze prawdopodobnie nie będą mogli wystąpić w tych meczach, albo będą po prostu niewkomponowani do drużyny. Oby jednak było lepiej niż wszyscy kibice Kolejorza przewidują.

Warta Poznań

Zielono-biali zaskoczyli w poprzednim sezonie 1.ligi, z jednym z niższych budżetów i sporymi problemami kadrowymi rok temu awansowali po barażach do Ekstraklasy. Nagroda jednak nie okazała się tak słodka jak zakładano. Skład delikatnie przemodelowano i wzmocniono nie wydając ponownie dużych pieniędzy i stawiając (prawie) na samych Polaków. Wzmocnienia z niższych lig wyróżniającymi graczami, do tego zwykle młodymi Polakami zdecydowanie było na plus, cały system zaburzono ściągając jedynego jak dotąd obcokrajowca Fina Ivanova. Odeszli nieco starsi lub nie tak efektywni na boisku Apolinarski, Stępiński, Danielewicz, Boczek, Napołow czy Spławski. Pozyskano ciekawych graczy takich jak Bielica, Czyżycki, Grzesik, Kopczyński, Kuzimski czy Spychała. Sporo nowych nazwisk, jest to zdecydowanie najmniej doświadczona ekipa w stawce patrząc na staż ekstraklasowy całego zespołu, a jednak gracze Piotra Tworka od początku sezonu pokazali się, iż mogą namieszać i na pewno nie boją się rywalizacji. Ton zespołowi nadają Ci, którzy doświadczenie mają zdecydowanie większe na tle reszty, czyli Łukasz Trałka, Bartosz Kieliba, Mateusz Kupczak czy Mariusz Rybicki. Do tego zaciąg byłych graczy Lecha takich jak Janicki czy Jakóbowski, sprawia, że w Poznaniu powstała druga siła, mieszanka wybuchowa, która mogła wysadzić na dzień dobry Lechię Gdańsk. Tak się jednak nie stało mimo sporej przewagi nad rywalami i naprawdę fajnej piłki dla oka. Jedna z niewielu dobrych akcji i gol Zwolińskiego. Nie pomógł nawet „własny” stadion w Grodzisku Wielkopolskim gdzie ekipa Warty rozgrywa swoje spotkania. Tydzień później Lubin i ponownie niezła gra, ale kolejna porażka tym razem w 88. minucie. Boli, ale frycowe trzeba zapłacić i miejmy nadzieję, że po przerwie reprezentacyjnej będzie lepiej. Na osłodę pozostał awans w Pucharze Polski, ale po niesamowitych męczarniach i karnych z Błękitnymi.