LEHCRA

Lider z którym lubi grać Probierz

Kiedy przed niecałym rokiem Krzysztof Piątek dawał Cracovii zwycięstwo z Lechią Gdańsk dzięki pewnie wykonanemu rzutowi karnemu w doliczonym czasie gry kibice Pasów raczej nie spodziewali się, że trochę ponad 300 dni później będą z lekką nutką zazdrości spoglądać na obecną sytuację ówczesnego rywala. Czas chciał jednak inaczej i dlatego ekipa Michała Probierza w tej kolejce wybierze się do drużyny, która jest liderem Lotto Ekstraklasy.

 

To wcale nie musi być jednak tak straszny wyjazd na jaki się zapowiada. Dlaczego? Bo trener Pasów po prostu… lubi grać z Lechią. To jedyna obok Górnika Zabrze drużyna, z którą Cracovia za kadencji Probierza jeszcze nie przegrała. Nie liczę tutaj oczywiście beniaminków, tylko zespoły z którymi krakowianie zagrali przynajmniej dwa mecze. Z Lechią oprócz wspomnianego zwycięstwa po golu Krzysztofa Piątka, w Gdańsku udało się zachować dwa czyste konta – zwycięstwo 1-0 na samym początku pracy Probierza w Krakowie i bezbramkowy remis w rundzie finałowej poprzedniego sezonu.

Dla samego Probierza mecze z gdańszczanami zawsze mają dodatkowy podtekst, biorąc pod uwagę kulisy jego rozstania z tym klubem. Pracując w Lechii trafił akurat na moment zmiany właścicielskiej, a nowi włodarze klubu specjalnie nie wiązali z nim przyszłości. Dość powiedzieć, że Niemiec Franz Wernze, który wtedy przejął klub, nie zdecydował się nawet na telefon do Probierza, mimo tego że trener biegle mówi po niemiecku. To zostawiło pewną zadrę, która sprawia, że specjalnej motywacji do meczów z Lechią to szkoleniowiec Pasów nie potrzebuje.

Lechia w tym sezonie jest bardzo konkretna. Tak, „konkretna”, to chyba najbardziej adekwatne słowo. Jeśli dostaje swoje okazje, to w większości je wykorzystuje. Nie ma w tym wielkich fajerwerków, ale jest diabelska wręcz skuteczność. Biało-zieloni nie są może najbardziej widowiskową drużyną w Polsce, ale nikt na to w Gdańsku zbytnio nie psioczy po spojrzeniu w tabelę. Kolejna derbowa wygrana za kadencji Piotra Stokowca, zwycięstwo w Poznaniu, które zdarzyło się pierwszy raz od ponad 50 lat. Do tego w tygodniu, mimo początkowych męczarni, w miarę pewnie udało się zaklepać miejsce w 1/8 Pucharu Polski. Widywałem gorsze tygodnie w wykonaniu polskich klubów. Jeśli jest coś co może martwić Piotra Stokowca przed niedzielnym starciem, o jest to absencja Patryka Lipskiego. Uraz z meczu z Arką wyklucza go z występu przeciwko Cracovii. Jego zespół co prawda w Poznaniu pokazał, że jest w stanie zagrać skutecznie i bez niego, ale z Pasami Lechia najprawdopodobniej będzie musiała dłużej utrzymywać się przy piłce, a to styl gry skrojony pod byłego zawodnika Ruchu Chorzów.

Mecz poprowadzi Tomasz Kwiatkowski z Warszawy.