123

Lider nie zwalnia tempa!

Jagiellonia po tej kolejce wciąż pozostanie liderem LOTTO Ekstraklasy. Sobotnie zwycięstwo ekipy Michała Probierza nad zespołem Białej Gwiazdy udowadniło, że zespół z Białegostoku wciąż ma się dobrze.

Przez pierwszy fragment spotkania trudno było dopatrzeć się jakiejkolwiek klarownej sytuacji pod bramką którejś z drużyn. Dopiero błędy Ivana Gonzaleza i Tomasza Cywki spowodowały, że Jagiellonia wysunęła się na jednobramkowe prowadzenie po pół godzinie gry. Na pochwałę zasługuje zagranie Fedora Cernycha, który w kapitany sposób rozprawił się z prawym obrońcą Wisły Kraków.

Bardzo aktywny po swojej stronie boiska był Patryk Małecki, który non stop starał się szarżować na bramkę rywala. Jednak to nie on był najbliżej zdobycia wyrównującej bramki. Świetną sytuację w 66. minucie zmarnował Petar Brlek, który fatalnie spudłował z niemal dziesięciu metrów.

Biała Gwiazda w końcowym fragmencie spotkania wciąż nacierała. Wiele ofensywnych ataków, które wiązały się z włączeniem większej ilości zawodników do gry ofensywnej spowodowały, że Wisła nadziała się na zabójczą kontrę. Tę bardzo skrzętnie wykorzystał Dmytro Chomczenowski, który strzałem przy dalszym słupku zaskoczył Łukasza Załuskę.

Jagiellonia wygrywa w sobotnie popołudnie z piątą w tabeli Wisłą Kraków i udowadnia, że mimo ostatniego remisu z Koroną Kielce wciąż ma się dobrze. Do końca rozgrywek tuż, tuż, a Jaga potwierdza swoją wyższość nad resztą stawki.