lechia

Lechia – Legia już dziś! Czy twierdza Gdańsk pozostanie niezdobyta?

Dziś prawdziwy szlagier w naszej lidze. Na najpiękniejszym polskim stadionie zmierzą się dwie z trzech największych firm w Ekstraklasie. Wiadomo, że Lechię traktuje się jeszcze trochę jak jedynie pretendenta do bycia „jedną z wielkich”, lecz czas powiedzieć to sobie szczerze panowie w Gdańsku– jesteście w czołówce i walka o mistrzostwo jest realna.

Jako, że jest niedziela to nie będziemy was zajmować elaboratem i przedłużoną zapowiedzią, tylko w krótkich punktach zbierzemy do kupy najważniejsze informacje i wątpliwości.

Kto jest faworytem?

Wydaje się, że to Legia powinna być murowanym faworytem do zwycięstwa. Mistrz kraju, uczestnik fazy grupowej Ligi Mistrzów, klub ze zdecydowaną finansową przewagą nad resztą stawki. Jednak rzeczywistość nie jest tak oczywista. Po pierwsze, Lechia to najlepszy zespół Ekstraklasy jeśli chodzi o grę na własnym stadionie. Twierdza Gdańsk padła w tym sezonie jedynie raz! Bilans bramkowy Lechii też może straszyć gości: 30 bramek strzelonych i 13 straconych. Zresztą spójrzcie sami:

lechiausiebie

Czyli faworytem zdaje się być Lechia? No i w tym momencie rzućmy okiem na inna tabelę:

legia u siebi

Reasumując najlepsza drużyna u siebie spotka się z najlepszą drużyną na wyjeździe. Sam pojedynek zapowiada się fascynująco a wynik jest trudny do przewidzenia.

Czy czeka nas ciekawy mecz?

Znając nasze ligowy szlagiery nie musi to być mecz, który nas porwie od pierwszego gwizdka a żuchwa będzie zwisać bezustannie przez 90 minut. Legia nie jest w najlepszej formie i nie ma napastnika, więc jest bezzębna w ofensywie. Nawet przy wygranym klasyku z Wisłą Kraków jej gra nie zachwycała a poziom widowiska był słaby. Prawdopodobnie tak samo będzie dziś, czekają nas raczej piłkarskie szachy i mecz dla koneserów. Chyba, że którejś drużynie uda się szybko zdobyć bramkę, to zdecydowanie powinno otworzyć spotkanie. Można też liczyć na to, że Lechia czująca się dobrze u siebie pokaże swoją siłę w ofensywie.

Na kogo należy zwrócić uwagę?

Na pewno warto obserwować kadrowiczów Adama Nawałki. Zabraknie Sławomira Peszki, który pokutuje za targanie za uszy Kędziory z Lecha. Ciekawie natomiast zapowiada się pojedynek reprezentacyjnych obrońców Legii, czyli Pazdana i Jędrzejczyka z silną ofensywą Lechii, gdzie prym wiodą Wolski, Krasić, bracia Paixao czy Kuświk. Będzie to dobre przetarcie dla obrońców reprezentacji przed jeszcze trudniejszymi pojedynkami z ofensywą Czarnogóry.

Czemu oglądać ten mecz?

To jednocześnie podsumowanie niniejszego tekstu. Warto pojedynek Lechii i Legii obejrzeć, bo czeka nas mecz o dużym ciężarze gatunkowym przy około 40 tys widzów a na boisku powinniśmy widzieć dużo piłkarskiej jakości. Jedyne o co się módlmy to o bramkę dla jednej z drużyn. To sprawi, że będziemy podziwiać ciekawe i kipiące od emocji spotkanie.