Lech bramkę traci, ale wciąż jest na fali!

Lech Poznań wciąż jest na zwycięskiej ścieżce. W piątkowy wieczór Kolejorz zdeklasował Arkę Gdynia 4:1 i wskoczył na fotel lidera LOTTO Ekstraklasy. 

Poznańska lokomotywa mogła zdobyć bramkę już w pierwszej minucie spotkania. Darko Jevtić rozpędzony wpadł w pole karne Arki i zagrał do Dawida Kownackiego, który jednak trafił w dobrze ustawionego Konrada Jałochę. Co się odwlecze to nie uciecze, dlatego Lech już w piątej minucie spotkania wyszedł na prowadzenie. Świetną piłką z praktycznie końca boiska popisał się Radosław Majewski, a całą efektowną akcję Kolejorza wykończył Maciej Gajos pakując piłkę do siatki.

Drugiego gola po fantastycznej, indywidualnej akcji zdobył Jevtić. Szwajcar przyjął piłkę przed polem karnym, minął kilku obrońców efektownym zwodem i sprytnym strzałem z tak zwanego szpica zdobył bramkę. W kolejnych minutach to Arka przejęła inicjatywę. Częściej utrzymywała się przy piłce i sprawiała lepsze, ogólne wrażenie. Piłka nożna po raz kolejny pokazała, że jest przewrotna i nieprzewidywalna. Gdy wydawało się, że zespół Grzegorza Nicińskiego w końcu nabrał wiatru w żagle genialną piłką do Kownackiego popisał się Maciej Wilusz, a ten bardzo pewnie wykończył sytuację i zdobył bramkę do szatni dla gości.

W 52. minucie Lech stracił pierwszą bramkę w obecnym roku kalendarzowym. Rafał Siemaszko wdarł się miedzy dwóch obrońców z Poznania i spokojnym strzałem umieścił piłkę w bramce. Dla napastnika Arki był to trzeci gol w czwartym tegorocznym spotkaniu.

Na ostatni kwadrans spotkania szkoleniowiec Lecha po raz kolejny zdecydował się posłać na plac gry Marcina Robaka i po raz kolejny nie zawiódł się na nim. Doświadczony napastnik wykorzystał dośrodkowanie z  rzutu wolnego Raduta i bardzo pewnie pokonał bramkarza gospodarzy strzałem głową.

Dla Lecha było to już piąte zwycięstwo z rzędu w ligowych rozgrywkach. Kolejorz dzięki wysokiej wygranej w Gdyni wskoczył na fotel lidera. Arka na ten moment zajmuje dziesiąte miejsce w Ekstraklasie.