statystyki

Korona wygrywa w meczu pełnym kontrowersji!

W środowy wieczór doszło do prawdziwej bitwy. Kielczanie dwukrotnie odrabiali straty, aby na końcu zwyciężyć z grającą w osłabieniu Wisłą Kraków 3:2. Niestety nie obyło się także bez licznych kontrowersji.

W szóstej minucie doszło do pierwszej bardzo groźniej sytuacji. Całą akcję zapoczątkował Patryk Małecki, który zagrał do Ondraska – ten odegrał do nieobstawionego Petara Brleka, który w bardzo pewny sposób wyprowadził swoją drużynę na jednobramkowe prowadzenie.

Korona, aby mogła zrealizować przedmeczowy cel związany z zajęciem piątego miejsca zmuszona została do jeszcze bardziej ofensywnej gry. W wielu sytuacjach wykreowanych przez podopiecznych Marcina Bartoszka brakowało jednak dużo dokładności. W 18. minucie po rzucie rożnym do piłki dopadł jednak Radek Dejmek, który strzałem głową pokonał Łukasza Załuskę i doprowadził do wyrównania.

Ekipa Kiko Ramireza nie chciała jednak się cofać i liczyć na kontrataki. Odważna gra została nagrodzona bardzo szybko po utracie bramki. Niecałe dziesięć minut później do wybitej piłki doszedł Krzysztof Mączyński, który popisał się bardzo sprytnym strzałem zza pola karnego. Tempo nie słabło i w tym meczu nic nie było pewne.

Bardzo dobra pierwsza część spotkania napawała optymizmem przed drugą połową. Do kolejnego wyrównania doprowadził Mateusz Możdżeń popisując się prawdziwą bombą, a kolejne trzy minuty później Korona wysunęła się na prowadzenie. Niestety jak się później okazało sędzia Łukasz Bednarek przyznał jedenastkę, choć tak naprawdę Górski dość konkretnie zanurkował w polu karnym. Rzut karny pewnie wykorzystał Jacek Kiełb i tym samym to ekipa z Kielc po godzinie gry wygrywała w tym spotkaniu.

Ostatnie pół godziny było jednak słabe w porównaniu do tego co oglądaliśmy w pierwszych sześćdziesięciu minutach. W 66. minucie nie wytrzymał Ivan Gonzalez, który wyleciał z boiska za obejrzenie dwóch żółtych kartek. Mimo tego można mieć kolejne wątpliwości co do konkretności tych kar. Takich problematycznych decyzji arbitra z Koszalina było znacznie więcej.

Ostatecznie do Korona, która grała w liczebnej przewadze zwyciężyła z Wisłą 3:2 i wskoczyła na piąte miejsce w ligowej tabeli.