Korona rozbita przez Piasta

Dzisiejsze spotkanie pomiędzy Piastem a Koroną nie miało dużego wpływu na układ tabeli. Gospodarze byli pewni zajęcia trzeciego miejsca po rundzie zasadniczej i rozgrywania czterech spotkań w rundzie finałowej na własnym boisku. Korona potrzebowała cudu, aby awansować do czołowej ósemki. Na 99,5% skazana była na grę w drugiej ósemce.

 

Na początku spotkania nieśmiało do ataku ruszyli goście. Ich próby jednak nie przyniosły korzyści. W 18. minucie jeden z pomocników gospodarzy wstrzelił piłkę w pole karne gości. Wybić ją chciał Joonas Tamm, ale zrobił to na tyle fatalnie, że wpakował ją do własnej bramki. Estoński obrońca grał kiedyś jako napastnik co pokazał w tej sytuacji. Nie minęła minuta i Korona przegrywała już 2:0. Jorge Felix bez presji przyjął sobie piłkę i płaskim strzałem pokonał Hamrola. Korona była w szoku. Piast nie zaprzestawał atakować. Najpierw groźny strzał oddał Parzyszek, a chwilę później Valencia obił słupek gości. Odpowiedzieć próbowała Korona. Kosakiewicz wystawił piłkę na pustą bramkę Soriano. Włoch jednak niesamowicie kiksuje i uderza w trybuny. Nic więcej w pierwszej połowie w Gliwicach się nie działo.

 

Lepiej drugą połowę rozpoczęli goście. Strzał oddał Vato Arveladze, ale wylądował on na poprzeczce. Dobijał Forbes, ale był on na pozycji spalonej. W 58. minucie to Piast podwyższył wynik spotkania. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego głową piłkę do siatki skierował Pietrowski. Przez co mecz stracił bardzo na tempie. W 89. minucie wynik spotkania ustalił debiutujący w Piaście Paweł Tomczyk. Napastnik Piasta w ostatniej minucie spotkania był faulowany przez Hamrola w polu karnym. Goalkeeper gości stanął jednak na wysokości zadania i obronił jedenastkę.

Piast tym zwycięstwem umocnił się na trzeciej pozycji. Korona natomiast zagrała kolejny beznadziejny mecz. Piast – Korona 4:0.