08bbf251fed50

Korona i Wisła powalczą o piąte miejsce w tabeli!

Środowe spotkanie pomiędzy Koroną, a Wisłą z pewnością stoi w cieniu pozostałych rywalizacji. Mimo tego możemy spodziewać się sporej walki na boisku, bowiem walka toczy się o wysokie, piąte miejsce w tabeli.

Kibice mogą być pewni ogromnych emocji. Mecze pomiędzy Wisłą, a Koroną zawsze słynęły z ogromnej zaciętości, a także walki na murawie. W 23 spotkaniach oba zespoły pakowały piłkę do siatki aż 56 razy.

Wisła komplet punktów ze Ściegiennego po raz ostatni wywiozła w 2013 roku. Wówczas Biała Gwiazda po bramkach Łukasza Garguły, a także Michała Chrapka zwyciężyła 3:2. Cztery lata wcześniej także padł podobny rezultat, który jest ulubionym wynikiem Kiko Ramireza, bo przecież jego podopieczni już dwukrotnie kończyli spotkania w takim stosunku bramkowym. Tak też skończyło się ostatnie spotkanie Wisły z Koroną. Tyle tylko, że lepsi byli piłkarze z Kielc.

Korona w ostatnim czasie radzi sobie naprawdę bardzo dobrze. Dobra gra i niezłe rezultaty sprawiły, że jak najbardziej realny staje się cel, który założyli sobie piłkarze i sztab szkoleniowy złocisto-krwistych, czyli piąte miejsce. Obecnie znajduje się na nim dzisiejszy rywal podopiecznych Bartoszka, dlatego ewentualna wygrana może znacznie namieszać w tabeli grupy mistrzowskiej.

– Nie ważne kto jest faworytem. Chcemy wygrać ten mecz i to jest dla nas najważniejsze. Na uraz narzekał Palanca i Grzelak, ale myślę, że wszystko będzie dobrze. Naszym celem jest zajęcie piątego miejsce. Jeśli będziemy grać swoje cel jest jak najbardziej możliwy do zrealizowania. Przy całym zawirowaniu pokazujemy, że profesjonalnie podchodzimy do tego co chcemy zrobić. Realizujemy swoje założenia, dlatego jestem bardzo zadowolony. My po prostu chcemy ten mecz wygrać i to dla nas liczy się najbardziej – podkreślał przed tym spotkaniem szkoleniowiec Korony Kielce – Maciej Bartoszek.

–  Gramy z lepszymi rywalami od nas. Poprzeczka jest zawieszona coraz wyżej, więc sami też musimy zdecydowanie podnieść poziom. Trzeba nazwać ten mecz małym finałem. Korona rozgrywa świetny sezon, walczy przez 90 minut, atakuje. Czeka nas jeden z najtrudniejszych meczów – zaznaczył Kiko Ramirez, który w środę nie będzie mógł skorzystać z kontuzjowanych Macieja Sadloka i Mateusza Zachary oraz zmagającego się z wirusem Michała Buchalika.