LECHIA GDAŃSK - LEGIA WARSZAWA

Jedenastka 32. kolejki!

Właśnie doświadczamy ESA37 w najbardziej charakterystycznym momencie. Podbeskidzie, które już szykowało się do gry w Top8 z bardzo małą stratą do podium właśnie spadło na 14 miejsce i ma tylko 3 oczka przewagi nad strefą spadkową. Cracovia z kolei wygrywając dopiero 3 mecz w tym roku wróciła na podium. Paradoks goni paradoks, Ekstraklasa w pełnej krasie!

Naszą jedenastkę zaczynamy od Arkadiusza Malarza. To głównie jemu Legia zawdzięcza to, że nie przegrała w Chorzowie. Na szczególne brawa zasługuje kapitalna parada po nożycach Stępińskiego. Boki obrony z golami – Mraz i Wojtkowiak wykazali się instynktem godnym najlepszych napastników. Obronę uzupełnia Hubert Wołąkiewicz. Świetny mecz z Zagłębiem. Bardzo pewny w odbiorach, wygrywał pojedynki, zbierał sporo górnych piłek. Świetnie się ustawiał, bo praktycznie jedyną groźną sytuacją Miedziowych był strzał z dystansu Luisa Carlosa. Vacek mimo czerwonej kartki nie musi się wstydzić występu w Poznaniu. Piękna asysta i kluczowe podanie przy drugim golu – to był Vacek jakiego pamiętamy z jesieni. Linetty mógł spokojnie strzelić więcej niż jedną bramkę. Jeden z jego strzałów zatrzymał się na spojeniu, a drugi dobił Nicki Bille. Moneta wreszcie zagrał pełne 90 minut w barwach Ruchu i był to wyśmienity występ. Wydawało się, że Ruchowi będzie brakować szybkości na skrzydle pod nieobecność Mazka ale wypożyczony z Legii zawodnik kompletnie rozwiał te wątpliwości. Do pełni szczęścia zabrakło tylko bramki. Klasycznie też w tym roku w naszej jedenastce mamy Rafała Wolskiego. Wywalczył karnego i praktycznie zmusił Bogusławskiego do strzelenia samobója. Wreszcie poważną piłkę zaczął grać Milos Krasić i od razu widać to efekty w jego statystykach i pozycji Lechii w tabeli. Bence Mervo to naszym zdaniem piłkarz tej kolejki.

11

Antyjedenastkę otwiera Mateusz Abramowicz. Koszmarny błąd przy golu Vassiljeva. Moglibyśmy wybrać całą jedenastkę Górnika Łęczna, ale zdecydowaliśmy się na trio Pruchnik, Bogusławki i Śpiączka. Samobója na wagę trzech punktów dla Górnika strzelił Mójta. Do jedenastki Legii wrócił Bereszyński ale nie był to szczęśliwy powrót. Moneta robił z nim co chciał i Bereś powinien postawić Malarzowi duże piwo za to, że nie puścił żadnej bramki. W środku pola Sloboda i Szeliga. Obaj jakby nieobecni. Słowak miał szczęście, że nad Kante wisi chyba jakaś klątwa i nie wykorzystał jego fatalnego błędu. Na skrzydłach dwóch zawodników, którzy wyraźnie muszą się jeszcze nauczyć naszej ligi i na razie płacą spore frycowe – Gyurcso i Aleksandrow. Całą drużynę zamyka Wojciech Kędziora. Mógł zdobyć gola dającego bardzo ważne 3 punkty dla Termaliki, ale nie trafił do pustej bramki…

anty

Piłkarz kolejki to Bence Mervo. Węgier chyba na dobre już odpalił i pokazuje się z takiej strony jaką można było zobaczyć na kompilacjach z młodzieżowych mistrzostw świata. Do Śląska jest tylko wypożyczony i już słyszy się, że kilka klubów naszej ligi bardzo chętnie widziałoby go u siebie w przyszłym sezonie. Odkrycie kolejki to Witalij Bałaszow. Bułgar nie zagrał wielkiego meczu w Łęcznej, ale miał kilka przebłysków z wywalczonym rzutem karnym na czele. Gol kolejki tym razem na pół. Zarówno Patrik Mraz jak i Ryota Morioka wykonali bardzo precyzyjne strzały zewnętrzną częścią stopy. Mecz tej serii gier rozegrano w Poznaniu. Skuteczna pogoń Piasta, okraszona bardzo ładnymi golami.

wyro