statystyki

Impossible is nothing. Lech Poznań zwycięzcą sezonu zasadniczego

Kiedy w 26. kolejce Lech przegrał, po naprawdę niezłym spotkaniu, ale jednak przegrał w Warszawie ze swoim największym rywalem, wydaje mi się, że mało który kibic Kolejorza tak szczerze wierzył, że jego zespół zwycięży w rundzie zasadniczej. A jednak niemożliwe się stało.

43 punkty. 1 punkt straty do Górnika, 5 do Legii, 8 do Jagiellonii! Jak to się mogło udać w 4 kolejki? A jednak się udało. Do 75.minuty Lech prowadził 1:0 z Górnikiem, zaś Jagiellonia przegrywała u siebie 1:3 z Wisłą Płock. Lech wykonywał swoje zadanie – był bezbłędny. 5:1 z Jagiellonią, 3:0 z Lechią, przełamanie fatalnej wyjazdowej passy i zwycięstwo 3:1 w Krakowie z Wisłą (pomimo tego, ze Kolejorz przegrywał 1:0!). Nie ma co, terminarz Lecha nie rozpieszczał specjalnie, a jednak stało się niemożliwe.

Nie udałoby się to, gdyby nie potknięcia rywali. Legia? 2 porażki w 4 meczach. Jagiellonia? Aż 3 (z czego jedna z Lechem właśnie). Niesamowite. Niektórzy mogą się głowić, co daje zwycięstwo w rundzie zasadniczej, że to przecież wcale nie jest tożsame z mistrzostwem. Jednak to daje przywilej grania z Jagiellonią i Legią u siebie – ci, którzy znają dysproporcję pomiędzy meczami Lecha u siebie, a tymi na wyjeździe, przyznają mi rację, że to jest spory handicap.

No ale coś o meczu. Na Twitterze ktoś słusznie zauważył, że w tym meczu mogłaby być pierwsza taka sytuacja, gdy ktoś strzeli gola w 60. minucie i… będzie to gol strzelony w pierwszej połowie. Przez rzucanie serpentyn przez kibiców przed pierwszym gwizdkiem sędziego, pierwsza połowa została doliczona o 16 minut. Gol w 60. minucie nie padł, ale padł 45. Kamil Jóźwiak z ostrego kąta uderzył na długi słupek na tyle dobrze, że piłka wleciała do siatki. W tym momencie przy 0:2 w Białymstoku Lech wskoczył na fotel lidera.

Po godzinie gry mogło być 2:0 – Klupś dośrodkował piłkę po ziemi, Loska wypluł ją przed siebie, Gajos z około 12 metrów miał niemal pustą bramkę, ale uderzył piłkę nad poprzeczką. W 73. minucie doszło do ważnej zmiany. Barkroth zastąpił Klupsia. Dlaczego ważna zmiana? Ponieważ po zaledwie dwóch minutach, Szwed zagrał ręką we własnym polu karnym. Sędzia bez wahania wskazał na rzut karny, a „jedenastkę” na bramkę zamienił Kądzior.

Biję się w pierś – w tym momencie byłem w trakcie pisania tekstu, jak to Lech Bjelicy nie potrafi grać ważnych meczów, lub meczów przy komplecie publiczności u siebie. Wspomniany mecz z Legią, finał Pucharu Polski z Arką, mecz z Utrechtem, mecz z… Górnikiem Łęczna w poprzednim sezonie, gdzie był komplet, a Kolejorz zremisował 0:0. Wtedy do głosu doszedł jednak Łukasz Trałka. Ligowe trafienie numer 6, zdecydowanie najlepszy (pod względem liczb) sezon tego zawodnika w historii. Doświadczony piłkarz uderzył z kilkunastu metrów po ziemi, piłka tuż przed interweniującym Loską wpadła w kozioł, przez co zmyliła golkipera zabrzan. 2:1, a skończyło się 3:1. Majewski w doliczonym czasie gry uderza spoza pola karnego i strzela gola.. Niemożliwe nie istnieje – Lech zwycięzcą rundy zasadniczej. Następna stacja – mistrzostwo?