slowacja

Gotowi, do startu, start !!! Zaczynamy Euro U21, pierwszy cel – 3 punkty ze Słowacją.

Już dziś startują Mistrzostwa Europy do lat 21, których jesteśmy gospodarzami. Już dziś będziemy mogli zobaczyć w akcji podopiecznych Marcina Dorny, w starciu ze Słowacją.

Jak to zwykle bywa  z turniejami sportowymi organizowanymi w naszym kraju – zainteresowanie jest bardzo duże. Mimo, iż to ‚tylko’ impreza do lat 21, zagraniczny świat piłki przeciera oczy ze zdumienia, w jak szybkim tempie znikają kolejne bilety. Polacy są spragnieni wielkich imprez, Polacy są spragnieni wielkich sukcesów. Czego by nie mówił głównodowodzący naszej Reprezentacji Marcin Dorna – oczekiwania są bardzo duże.
Wiadomo, selekcjoner zdejmuje presję ze swoich podopiecznych, ale prawda jest taka – brak awansu do półfinału turnieju rozgrywanego na własnej ziemi, to będzie porażka. No może nie porażka (bo to też zależy od stylu) ale co najmniej rozczarowanie. Z drugiej jednak strony patrząc na kadry najsilniejszych reprezentacji i ich wartości rynkowe, nie powinniśmy wymagać aż tyle. Dla przykładu cała nasza przewidywalna wyjściowa jedenastka na spotkanie ze Słowacją jest warta tyle co jeden Gianluigi Donnarumma.

Czy Polska reprezentacja ma czym postraszyć bramkarzy rywali ? Czy może ma na tyle silną defensywę by postraszyć napastników rywali ?
Trochę bardziej skłaniam się ku pierwszemu. Siła ognia naszej kadry opierać się będzie głównie na trio Kapustka-Stępiński-Kownacki, z czego ten ostatni w meczu ze Słowacją nie zagra, w skutek zawieszenia za kartki. Każdy z tej trójki ma coś do udowodnienia. Kapustka przede wszystkim chce grać, pokazać, że Leicester najzwyczajniej w świecie się na nim nie poznało. Stępiński w Nantes przeżywał i wzloty i upadki, jednak na chwilę obecną bliżej mu do poziomu podłoża, niż do szczytów. Kownacki to jeden z większych talentów w ostatnich latach w naszej piłce, który dobrym występem może sobie zapracować na świetny transfer. W ofensywie wspomniane trio będzie wspierane przez Krzysztofa Piątka, Patryka Lipskiego czy Przemysława Frankowskiego, czyli solidnych ligowców.
Kluczową postacią może okazać się nasz terminator z Serie A, Karol Linetty. Zawodnik, u którego rok gry w lepszej lidze uwolnił jeszcze większy potencjał. Karol zaliczył najwięcej odbiorów piłki w lidze, w której ogromną wagę przykłada się do gry defensywnej. Będzie destruktorem poczynań rywali, kreatorem z głębi pola i oby – liderem naszej drużyny.
Najmniej pewnie wygląda sytuacja w naszej defensywie. Jedynie prawa flanka może budzić nasz spokój, gdyż Tomasz Kędziora rzadko daje powody do pesymizmu i zamartwiań. Para stoperów Bednarek – Jach walczy podobnie jak Kownacki, nie tylko o sukces drużynowy, ale także o przepustkę do europejskiej piłki i większych pieniędzy. Mają na szali swoje kariery, czy presja ich nie zje, czy pokażą licznie zgromadzonym skautom z zachodu chłodną głowę i wysokie umiejętności ? Oby to drugie.

Pierwszym przystankiem w drodze po medal na Euro U21 będzie Słowacja. Ekipa, która w eliminacjach zostawiła w pokonanym polu Holandię i to z 5 punktową przewagą. Z drugiej jednak strony, próżno szukać u naszych południowych sąsiadów wielkich gwiazd. Największą, najjaśniejszą i noszącą opaskę kapitana personą jest Milan Skriniar. Środkowy obrońca, kolega z Genui Karola Linettego. Już teraz wróży mu się wielką karierę. Poza Skriniarem na pewno należy zwrócić uwagę na Matusa Bero, środkowego pomocnika Trabzonsporu. O pozostałych reprezentantach Słowacji świat niewiele do tej pory słyszał. No chyba, że nasza rodzima Ekstraklasa, gdyż w jej minionych rozgrywkach udział brali powołani przez Pavla Hapala (byłego trenera Zagłębią Lubin) Mihalik, Vestenicky i Haraslin.
Aby marzyć o sukcesach w tak dobrze obsadzonym turnieju, zwycięstwo nad Słowacją musi być obowiązkiem. Może okazać się to jednak trudniejsze, niż wskazuje papier. Oby nasze młode orły pofrunęły niczym starsi koledzy z drużyny Adama Nawałki i również przyniosły nam dużo radości.

Typ: Polska – Słowacja 2-1