statystyki (4)

Czwarta z rzędu porażka Wisły w lidze, Piast wiceliderem

W drugim piątkowym spotkaniu 12.kolejki PKO Ekstraklasy Wisła Kraków przegrała przed własną publicznością z Piastem Gliwice 1:2. Gole dla gości strzelał Piotr Parzyszek, natomiast bramkę dla gospodarzy zdobył David Niepsuj.

Pierwsze minuty  przyniosły małą ilość groźniejszych sytuacji pod bramkami obu drużyn. Lepsze wrażenie sprawiał Piast, który stwarzał mimo wszystko więcej zagrożenia i sprawiał wrażenie drużyny bardziej ułożonej w pierwszych minutach i konkretniejszej. Wisła w tym sezonie nie straciła, ani nie zdobyła bramki w pierwszym kwadransie i tak też było w tym spotkaniu. Na prowadzenie wyszli goście. Bardzo dużo czasu na dośrodkowanie miał Kirkeskov, zagrał celnie w pole karne do Parzyszka, a napastnik aktualnego Mistrza Polski  otworzył wynik spotkania. W 34. minucie mieliśmy kontrowersję. Bardzo dobrze do Boguskiego zagrał Sadlok, kapitan Wisły upadł w polu karnym. Powtórki pokazały, że był kontakt zawodnika Piasta z nogą Boguskiego, ale sędzia Złotek zdecydował, że nie będzie rzutu karnego dla gospodarzy. Do przerwy w Krakowie było 0:1 dla Piasta. Od początku drugiej połowy wszedł Zdybowicz, który zmienił Drzazgę. Wiślacy ruszyli mocno w drugiej połowie widać, że chcieli szybko wyrównać. Jednak to Piast strzelił druga bramkę. Z rzutu wolnego dośrodkowywał Hateley i Parzyszek strzelił drugą bramkę w tym meczu. Po tej bramce Wisła ruszyła jeszcze bardziej i naprawdę chwilami jej gra wyglądała dobrze. Ich starania zostały nagrodzone w 57. minucie. Niepsuj ruszył z futbolówką wzdłuż pola karnego i pięknym strzałem po ziemi przy słupku strzelił bramkę kontaktową. W 74. minucie sędzia Złotek podyktował rzut karny dla Wisły po faulu Milewskiego na Niepsuju, jak pokazały powtórki nie było żadnego kontaktu i nie dość, że nie został podyktowany rzut karny to jeszcze Wiślacy musieli grać w 10 po drugiej żółtej kartce dla Niepsuja. Mimo gry w osłabieniu Wisła mogła wyrównać. Bardzo dobrze do Burligi podał Boguski, były piłkarz Jagiellonii wszedł w pole karne i mocno zagrał w pole karne, ale nie zdążył dobrze tej piłki przeciąć Brożek i wynik nie uległ zmianie. Piast jeszcze strzelił bramkę na 3:1 w końcówce meczu po tym jak Buchalik poszedł w pole karne przy rzucie rożnym, a później Chuca stracił piłkę, ale była to bramka ze spalonego. Mecz zakończył się wynikiem 2:1 dla Piasta.