Przedstawiciel krakowskiego magistratu oczekuje na przybyszy z dalekiego Zachodu, 22 grudnia 2018, koloryzowane

Takie transakcje to my już gdzieś widzieliśmy. Co jutro się stanie z Wisłą Kraków?

Jak to mawiał niegdyś Kamil Grosicki, nadszedł dzień dzisiejszy. 28 grudnia dla Wisły Kraków jest zdecydowanie takim dniem. Dniem o bycie albo niebycie na piłkarskiej mapie Polski. Czy trzech mędrców z Zachodu uratuje „Białą Gwiazdę”? Czas przyjrzeć się potencjalnym scenariuszom.

Wariant hurraoptymistyczny – Ly Vanna wpłaca 12 milionów i robi z Wisły prawdziwe eldorado

Ly Vanna okazuje się takim bogaczem, że żadne trudności typu kto jest właścicielem gruntów przy stadionie nie robią na nim wrażenia. Wykupuje wszystko i klub rośnie niczym wieżowce, które postawi przy stadionie. Wkrótce potem zespół wraca do czasów swojej największej dominacji i zdobywa mistrzostwo za mistrzostwem. W Lidze Mistrzów zaś będą pierwszym polskim zespołem od 1996 roku, który wyjdzie z grupy – niestety w 1/8 finału szans nie da im drużyna Juventusu Turyn.

Właściciele Wisły dzielą się wpływami z Ligi Mistrzów
Ly Vanna i Mats Hartling dzielą się wpływami z Ligi Mistrzów

Wariant optymistyczny – Ly Vanna wpłaca 12 milionów i na jakiś czas zakotwicza się w Krakowie, robiąc względny porządek.

Nareszcie! Jest wypłata! Reakcja pracowników Wisły bezcenna. Z czasem przyzwyczają się do normalności, jaką jest otrzymywanie całkowitej wypłaty co miesiąc. Ly Vanna wprawdzie jest zainteresowany głównie gruntami w pobliżu stadionu, jednak widząc, jak klub piłkarski może uwiarygodnić jego biznes, spłaca wierzycieli i wprowadza do drużyny długo wyczekiwaną stabilizację. Wprawdzie na fajerwerki nie ma co liczyć, jednak warunki do zrealizowania celu minimum, jakim jest awans do grupy mistrzowskiej, są bardzo dobre.

Prezydent Majchrowski z zaciekawieniem słucha aktywnego skośnookiego biznesmena
Prezydent Majchrowski z zaciekawieniem słucha aktywnego skośnookiego biznesmena

Wariant pesymistyczny – Ly Vanna wpłaca 12 milionów, ale tylko po to, aby transakcja z gruntami nie upadła.

Będą to pierwsze i ostatnie pieniądze, jakie Wisła otrzyma od duetu Ly Vanna – Mats Hartling. Od razu po finalizacji sprzedaży gruntów w pobliżu stadionu, właściciele porzucają klub jak zabawkę i pewne słowa, które usłyszała szatnia Polonii Warszawa usłyszy też szatnia Wisły – kasa będzie jutro. Największym „wygranym” będzie Maciej Stolarczyk, który zostanie obwołany drugim Piotrem Stokowcem i jednocześnie otrzyma statuetkę im. Beara Gryllsa za pracę w nader ekstremalnych warunkach. Dzięki temu większość piłkarzy bez problemu znajdzie nowy klub, który zapewni im względną normalność. Tylko Wisły Kraków szkoda…

...chyba że znajdzie się inny cudotwórca
…chyba że znajdzie się inny cudotwórca

Wariant hurrapesymistyczny – Ly Vanna nie wpłaca 12 milionów.

Tymczasem w Pałacu Wielkopolskich w Krakowie.

no i wylądował

Jednocześnie jest to wariant najbardziej realny. Oto cytat z Twittera Szymona Jadczaka, którego w Krakowie już nikomu nie trzeba przedstawiać:

3164€ w 2014, -7667€ w 2015, -826€ w 2016 – takie straty notowała firma Alelega, (…) A gdy w 2017 kupił ją Vanna Ly przestała składać raporty roczne.

Jeśli jednocześnie doda się do tego co najmniej ekscentryczną siedzibę wielkiej firmy Matsa Hartlinga, czyli sklep z cygaretkami, to nie muszę już potwierdzać, że cytując klasyka, przyszłość Wisły jest…nieekskluzywna.

Zdjęcia zaczerpnięte z pewnej komedii Juliusza Machulskiego.