LECH

Odbić się od dna. Lech walczy o Ligę Europy

Lech Poznań staje dzisiaj przed dużą szansą. Polska piłka może się odbić od dna, jeśli tylko Kolejorz awansuje do grupy Ligi Europy. Zadanie wydaje się trudne, bo w końcu rywalem jest lider belgijskiej ekstraklasy, ale czy z Apollonem nie miało być tak samo? Poznaniacy nie mają się czego bać. Potrafią grać w piłkę, co cały czas udowadniają, więc pozostaje wyjść na boisko być jak najlepszą wersją siebie. 

Tydzień temu zostaliśmy mile zaskoczeni przez wicemistrza Polski. 5:0 na Cyprze to coś czego chyba nikt się nie spodziewał. A jednak stało się i Lech awansował do 4 rundy. Było to powodem sporych kontrowersji, bo Ekstraklasa S.A. zdecydowała o przełożeniu meczu Lecha z Pogonią. Dziś dowiemy się, czy ta przerwa została należycie wykorzystana.  

Na ten moment RSC Charleroi jest liderem belgijskiej ekstraklasy. Po 7 meczach mają 19 punktów. Punkty stracili jedynie w miniony weekend remisując z Mouscron. Wynika to pewnie z chęci odpoczęcia przed dzisiejszym meczem i lepszym przygotowaniem do spotkania. A na kogo należy uważać? 

Na pewno Ryota Morioka jest wart głębszej analizy. Były zawodnik Śląska Wrocław jest podstawowym zawodnikiem i gwarancją przynajmniej dwóch dobrych podań w trakcie meczu. Nic więc dziwnego, że zdecydowano się go wykupić za około 1,5 mln euro z Anderlechtu. 

Największymi gwiazdami są Marco Ilaimaharita i Kaveh Rezaei. Pierwszy występuje jako “6” i gra praktycznie w każdym spotkaniu po 90 minut. W zeszłym sezonie opuścił zaledwie dwa mecze z powodu pauzy za kartki. Drugi to napastnik wypożyczony Club Brugge, gdzie był rezerwowym. Iranczyk zalicza świetny start sezonu i po 6 spotkaniach ma już 5 bramek. Wzrok skautów powinien przykuć też Maxime Busi. Ten prawy obrońca ma zaledwie 20 lat i dobrze rokuje na przyszłość. 

Choć brak w Charleroi wyraźnych gwiazd, to Lecha czeka trudniejsze wyzwanie niż Legie. Pedro Tiba musi znów pociągnąć zespół tak jak to było na Cyprze, a wtedy wszystko jest możliwe. Na ten moment jedyną niewiadomą w składzie Kolejorza wydaje się być Jan Sykora. Według doniesień Czech nie brał udziału we wczorajszym treningu. Nie ma jednak żadnych informacji o ewentualnej absencji. Pozostaje nam zatem włączyć wieczorem telewizory i kibicować naszym drużyną w drodze po awans.