statystykizsoleg

Legia wyszarpała wygraną w końcówce

Legia wygrała w Sosnowcu i awansowała na pozycję lidera Ekstraklasy. Emocjonujące spotkanie zostało rozstrzygnięte na ich korzyść dopiero w końcówce po golu Kulenovicia. Dla Legii strzelali jeszcze Hlousek i Remy, dla Zagłębia Polczak i samobójczą Carlitos.

Po srogiej porażce z Lechem w niedzielę, gospodarze zaczęli mecz ostrożnie, nie popełniając błędów z poprzedniego spotkania. Legia grała o pozycję lidera, ale od początku nie napierała tak jak wszyscy mogli się spodziewać.

Pierwszy cios zadali jednak piłkarze z Sosnowca, kiedy to w 8. minucie do siatki legionistów trafił krytykowany za wcześniejsze mecze  Polczak. Doświadczony obrońca świetnie trafił głową, po asyście Udovicicia. Chwilę później Legia odpowiedziała akcją Carlitosa, który uderzył z woleja, ale nad poprzeczką.

Goście ruszyli do ataków, napierając na bramkę Kudły coraz zacieklej, po akcji Hlouska prawie padł gol, wtedy to Polczak niemal strzelił bramkę samobójczą. Całą sytuację musiał wybronić bramkarz Zagłębia. Skończyło się tylko na rzucie rożnym dla przyjezdnych, po którym przestrzelił Remy.

W 25. minucie ponownie kapitalną okazję mieli przyjezdni. Szymański uderzył na bramkę Kudły, ten jednak nie dał się ponownie pokonać. W 33. minucie po dobrej akcji trio Heinloth – Sanogo – Wrzesiński i strzale tego ostatniego, dobrą interwencją musiał się wykazać Majecki. Chwilę potem napastnik Zagłębia uderzał zza pola karnego, ale ponad poprzeczką, by w kolejnej sytuacji sam na sam, posyłać piłkę obok słupka.

Drugą połowę kapitalnie zaczęli goście, którzy po stałym fragmencie gry Martinsa za sprawą Remiego doprowadzili do wyrównania.

Legia zyskała inicjatywę, jednak wszystko runęło kilka minut później, w 49. minucie było już 2-1 dla beniaminka. Trafienie samobójcze zaliczył Carlitos. Po kolejnym dobrym dośrodkowaniu Udovicicia głową posłał futbolówkę do siatki swojej bramki.

Gospodarze wcale nie zamierzali się bronić. W 58. minucie dobrze z dystansu uderzył Konrad Wrzesiński, ale skończyło się tylko na rzucie rożnym. Potem znowu błysnął Kudła broniąc piłkę po strzałach Nagiego oraz Martinsa. Portugalczyk nie zdołał pokonać bramkarza Zagłębia z kilku metrów, trafiając go w… głowę!

Przerwa spowodowana fajerwerkami pomogła gościom, wybijając miejscowych z rytmu. W 84. minucie z wolnego, po faulu Heinlotha, w słupek trafił Martins, a piłkę do pustej bramki dobił Hlousek. Cztery minuty później z prawej strony dośrodkował Kucharczyk, a kolejnego gola głową w dzisiejszym meczu zdobył młody Kulenović, co dało wygraną Legii i fotel lidera do soboty!