statystykiwisla

Ładnie grająca Wisła, wyrachowany Lech

Wisła Kraków przegrała 0:1 z Lechem Poznań w ostatnim sobotnim spotkaniu 20.kolejki Lotto Ekstraklasy. Mecz stał na dobrym poziomie szczególnie w pierwszej połowie. Spotkanie oglądało ponad 22 tysięcy widzów.

Lepiej w spotkanie weszli podopieczni Adama Nawałki, którzy często przebywali na połowie Wiślaków. W 6.minucie goście mogli wyjść na prowadzenie, ponieważ groźny centrostrzał oddał Marcin Wasielewski, a piłka trafiła w spojenie bramki strzeżonej przez Mateusza Lisa. Od około 20. minuty to Wisła zaczęła przeważać i często rozgrywała atak pozycyjny na połowie Lecha. W 22. minucie ładny techniczny strzał oddał Martin Kostal, ale piłka po jego uderzeniu za wolno się dokręcała i ostatecznie minęła prawy słupek bramki Putnockiego. W 34. minucie groźny strzał oddał Amaral, Lis obronił i głową próbował przelobować Lisa Gytkjaer, ale Lis końcami palców obronił ten strzał. Nawet gdyby futbolówka wpadła do bramki to gol nie zostałby uznany, ponieważ Gytkjaer znajdował się na pozycji spalonej. Do przerwy mieliśmy wynik bezbramkowy, ale tą połowę dobrze się oglądało.

W 50.minucie Wisła mogła wyjść na prowadzenie, dobrze piłkę do Pietrzaka na lewą stronę przerzucił Halilović, ładnie pokazał się w polu karnym Kolar, ale prostopadła piłka po ziemi nie dotarła do napastnika Wisły, lecz wpadła w ręce Putnockiego. W 75. minucie dość niespodziewanie na prowadzenie wyszedł Lech. Uderzał Makuszewski, lecz jego strzał został zablokowany, piłkę dobijał Tiba i jego mocny strzał po ziemi wpadł do bramki Wisły. Wiśle mimo prób już do końca nie udało się zagrozić bramce Lecha. W tym meczu widać było brak u Wiślaków typowej 9. Podopieczni Macieja Stolarczyka ładnie akcje rozgrywali, ale brakowało kogoś kto wykończy te sytuacje, natomiast Lech zagrał średnio, ale skutecznie w obronie i wykorzystał swoją okazję do strzelenia bramki.