statystykilechiaarka

Derby dla Lechii!

Derbowe spotkanie pomiędzy Lechią Gdańsk, a Arką Gdynia w sobotnie popołudnie przyniosło wiele emocji i zwrotów akcji. Jednak na końcu z wygranej cieszyli się gospodarze.

Obie ekipy z animuszem weszły w mecz, widać było szybkie wymiany podań, wysoki pressing oraz dużo walki od pierwszych minut. Lepiej wyglądała Lechia, która w swoich poczynaniach częściej utrzymywała się na połowie przeciwnika. Szczególnie aktywny był sprowadzony z Legii Warszawa Konrad Michalak, który swoimi rajdami oraz dryblingiem w bocznym sektorze boiska często ogrywał kapitana gości Adama Marciniaka. Po jednej z takich potyczek wywalczył rzut wolny dla swojej drużyny, do futbolówki podszedł Mladenovic, który mocno uderzył w kierunku dalszego słupka bramki Steinborsa, lecz dobrze dysponowany bramkarz przyjezdnych sparował piłke na rzut różny.

Lechia była bardziej konsekwentna w swoich poczynaniach. Zawodnicy środka pola wygrywali sporo pojedynków nie dając wejść rywalowi na własną połowę. Pierwszą groźną okazje goście stworzyli w 10.minucie, kiedy niezłym strzałem z dystansu popisał się Nalepa, lecz piłka lecąca obok słupka w ostatniej chwili została obroniona przez Almerovicia.

Kilka chwil później byliśmy światkami dużej nieporadności po obu stronach. Najpierw jeden z zawodników Lechii wyrzucał piłkę z autu prosto do własnego bramkarza, kiedy do Alomerovicia doskoczył Kolev, który odebrał mu piłkę i następnie bezmyślnie zagrał do ustawionego na pozycji spalonej Jankowskiego.

Dalsza cześć spotkania obfitowała w szybkie przenoszenie gry spod jednej bramki pod drugą. Szybka wymiana ciosów lepiej zakończyła się dla gospodarzy, kiedy po jednym z rzutów rożnych piłka dośrodkowana przez Mladenovicia odbiła się od pleców Błażeja Augustyna, który niecodziennym strzałem otworzył wynik meczu.

Arka nie ustępowała, zaczęła groźniej atakować i zagrywała dość chaotycznie piłkę w pole karne rywala. Po jednym z takich zagrań futbolówka niefortunnie odbiła się od reki strzelca pierwszej bramki Błażeja Augustyna, a arbiter spotkania wskazał na jedenasty metr. Do wykonania rzutu karnego podszedł Janota, który pewnym uderzeniem wyrównał wynik meczu.

Drugą część gry lepiej rozpoczęli goście. Wprowadzony przez Piotra Stokowca dodatkowy napastnik w miejsce kontuzjowanego Patryka Lipskiego sprawił, że to Arkowcy dzielili i rządzili w środkowej części boiska. Natomiast Lechia swoich szans szukała w bocznych sektorach co opłaciło się w 65. minucie, kiedy po jednym z rajdów faulował  Tadeusz Socha, który otrzymał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwona kartkę i goście musieli przez resztę meczu radzić sobie w osłabieniu.

Lechia umiejętnie wykorzystywała grę w przewadze i zamykała swojego rywala w jego własnej szesnastce usiłując zdobyć zwycięskiego gola i wyjść na prowadzenie, co udało się dopiero w doliczonym czasie gry, kiedy po dośrodkowaniu w pole karne z lewej strony, najwyżej wyskoczył Jakub Arak i sprytnie zgrał piłkę głową do lepiej ustawionego Flavio, który precyzyjnym strzałem pokonał Steinborsa i ustalił wynik spotkania.