Cel – utrzymać Wisłę Płock w LOTTO Ekstraklasie

Już praktycznie końcówka multiligi. Nagle dociera informacja o rzucie karnym w Gdyni. Do piłki podchodzi Jose Kante. Pewnie strzela i Wisła doprowadza do remisu z Arką. Piłkarze rozradowani podbiegają do całego w euforii sektora gości. I w tym momencie zgłupiałem, nie wiedziałem o co chodzi. Pogoń pewnie wygrywa, Nieciecza też inkasuje 3 punkty, Gorączkowo sprawdzam tabele live. No tak, gafa. Jednak dziewiąte miejsce. Od razu przypomniały mi się obrazki z udziałem Podbeskidzia, z tamtego sezonu.Bajka w Gdyni nie trwała długo, w miarę szybko goście się zorientowali że zagrają w grupie spadkowej. Poczuli się pewnie jakby ktoś ich spoliczkował. Witamy w ekstraklasie.

Do awansu do grupy mistrzowskiej brakowało bramki. Bramki która nie musiała paść koniecznie w sobotnim meczu. Równie dobrze mogła wpaść w pechowo przegranym spotkaniu z imienniczką z Krakowa, Górnikiem Łęczna, Piastem Gliwice, czy innym zremisowanym spotkaniu. Gdzie możemy doszukiwać się tego czegoś co zabrakło w grze aby przyklepać top 8? Wystarczy spojrzeć na tabele. W oczy rzuca się liczba 44 – liczba wpuszczonych goli. Średnia 1,46 straconych bramek na mecz w dobitny sposób pokazuję gdzie był największy mankament nafciarzy w sezonie zasadniczym LOTTO Ekstraklasy. Doskonale o tym wiedział też szkoleniowiec Wisły – Marcin Kaczmarek. Przez 30 kolejek zobaczyliśmy osiem różnych ustawień linii obrony. Najczęściej bo 10 razy widzieliśmy ustawienie Stefańczyk – Szymiński – Bożić – Stępiński . Inne stosowane warianty to :

Stefańczyk- Sielewski – Bożić- Stępiński

Stefańczyk- Byrtek- Szymiński- Stępiński

Stępiński- Byrtek- Bożić- Sylwestrzak

Stępiński- Byrtek- Sielewski- Sylwestrzak

Stępiński- Szymiński- Sielewski- Sylwestrzak

Stępiński- Szymiński- Bożić- Sylwestrzak

Stefańczyk- Szymiński- Byrtek- Sylwestrzak

Ewidentnie brak lidera obrony. Człowieka który by całą linię trzymał by w ryzach i umiejętnie ja kierował. Przez cały sezon każdy obrońca Wisły dostał szansę. Jednak nie było widać na boisku faceta który ciągle by pokrzykiwał do kolegów z obrony,gestykulował i trzymał całą czwórkę w linii. To mnie osobiśćie najbardziej raziło w oczy. Na pewno swoją cegiełkę dorzucił również Arakadiusz Reca , który zawiódł kibiców na całej linii. On miał być tym zawodnikiem który powinien ciągnąć akcje do przodu, wkręcać drybligami obrońców przeciwnika jak kołki w ziemię. Młody zawodnik jeszcze nie odpalił, ale mam przeczucie że w rudzie finałowej zaskoczy na odpowiedni bieg i pokaże ekstraklasowej publiczności swoje umiejętności. W rundzie jesiennej w oczy bardzo się rzucało to że w kadrze beniaminka nie było napastnika który zdobywał by bramki. Nie mówię tu o jakiś wielkich liczbach, ale przyzwoity napastnik raz na 3 mecze powinien coś zawsze ustrzelić, tym bardziej że płoczczanie dochodzili do dogodnych sytuacji, brakowało tylko wykończenia. Z tym problemem poradzono sobie podczas przerwy zimowej i systematycznie strzela Jose Kante i Mateusz Piątkowski.

Mimo wszystko trzeba przyznać że suma 39 punktów jakie zebrali przez 30 kolejek, to naprawdę bardzo dobry wynik. Od pierwszego sezonu reformy ESA37, ta liczba zawsze gwarantowała miejsce w grupie mistrzowskiej. Nie było inaczej w tym sezonie, lecz na niekorzyść Wisły była „mała tabela” która premiowała Koronę Kielce. Marcin Kaczmarek w audycji „Magazyn Kibica” nadawanego przez Katolickie Radio Płock :

„Jesteśmy na dziewiątym miejscu w tabeli ekstraklasy , co należało by uznać z pewnością za dobry wynik. Biorąc pod uwagę że jesteśmy beniaminkiem i że wróciliśmy do ekstraklasy po bardzo długiej przerwie. Natomiast oczywiście zdajemy sobie sprawę że wymarzone utrzymanie w ekstraklasie było bardzo blisko, bo jednym punktem nie awansowaliśmy do pierwszej ósemki i mielibyśmy dużo więcej komfortu niż w tej chwili. N ie ma co dalej się nad tym dłużej zastanawiać, bo czekają nas kolejne wyzwania i po podziale punktów liga , można tak powiedzieć – startuję od początku. Musimy się bardzo dobrze skoncentrować żeby dobrze wejść w tą fazę finałową , bo to myślę będzie klucz żeby obronić to dziewiąte miejsce.”

Wisła w rudzie finałowej zagra kolejno z : Ruch Chorzów (dom), Górnik Łęczna (wyjazd), Cracovia (dom), Arka Gdynia (wyjazd), Zagłębie Lubin (dom), Piast Gliwice (wyjazd), Śląsk Wrocław (dom). Nafciarze zaczynają z przewagą pięciu punktów przewagi od miejsc spadkowych i dodatkowo z liczbą czterech meczy w roli gospodarza. Jak powiedział trener Kaczmarek kluczowym meczem będzie mecz z Ruchem, bo z pięciu punktów może zrobić się 2-3 i wtedy będzie bardzo gorąco.

Odbiegając całkiem niedaleko w przyszłość można już robić pierwsze przymiarki transferowe. Bardzo dobrym ruchem włodarzy klubu było by ściągnięcie byłych wiślaków, którym za nieco ponad 2 miesiące kończą się kontrakty. Chodzi o Krzysztofa Janusa (Zagłębie Lubin) i Kamila Bilińskiego (Śląsk Wrocław). Wzmocnienie było by również konieczne w linii obrony. Tu łakomym kąskiem jest Adam Danch, który rozwiązał kontrakt z Górnikiem Zabrze i w tej chwili jest wolnym zawodnikiem. Trzeba pamiętać i wziąć pod uwagę to, że z klubu odejdzie Dominik Furman. Przyszłe wzmocnienia będą pewnie uwarunkowane wysokością zastrzyku gotówki przez PKN Orlen, który zapowiedział większe wsparcie finansowe dla klubu w przypadku utrzymania w lidze.