CRAJAG

Zwycięstwem wejść w nowe stulecie

Dzisiejszy dzień jest dla Jagiellonii wyjątkowy. Dokładnie 100 lat temu, 30 maja 1920 roku drużyna WKS-u 42. Pułku Piechoty rozegrała swój pierwszy mecz, pokonując Kresowców Białystok 5:1. Tą pierwszą drużynę dzisiaj znamy jako Jagiellonię Białystok. Z okazji 100. rocznicy założenia klubu przyjrzyjmy się jej początkom.

Jeśli dzisiejsze czasy są ciężkie, to co powiedzieć o sytuacji sprzed 100 lat? Wówczas szalała pandemia grypy hiszpanki, a w dodatku trwała wojna polsko-bolszewicka, w której walczył także 42. Pułk Piechoty. Żołnierze batalionu zapasowego tego pułku, którzy stacjonowali w Białymstoku w takiej, a nie innej rzeczywistości powołali do życia Klub Sportowy Batalionu Zapasowego 42 Pułku Piechoty. Drużyna mogła równie szybko zniknąć, jak się pojawić. Już po 2 miesiącach od założenia klubu Białystok zajęli bolszewicy. Na szczęście, Wojsko Polskie (w tym 42. P.P.) wyzwoliło miasto, a nowo-powstały klub mógł zacząć pisać historię białostockiej piłki.

Fot. Skarbiec Jagiellonii
Fot. Skarbiec Jagiellonii

Skąd więc nazwa Jagiellonia? 27 stycznia 1932 roku doszło do fuzji W.K.S. 42. Pułku Piechoty z lekkoatletycznym klubem Związku Młodzieży Wiejskiej, czego skutkiem było przyjęcie przez oba kluby nazwy BKS Jagiellonia i wprowadzenie nowego herbu. Przez niektórych (np. portal 90minut.pl) ten dzień jest podawany błędnie jako data założenia klubu. O zachowaniu ciągłości między W.K.S. 42. P.P a Jagiellonią niech poświadczy fakt, że zmiany z 1932 roku nie spowodowały, że zespół musiał zaczynać od najniższej klasy rozgrywkowej, zresztą potwierdzają to również ówczesne relacje prasowe. Genezą nazwy jest po prostu historia Podlasia, w którym przez wieki przecinały się szlaki kulturowe Rzeczpospolitej Obojga Narodów, której by nie było, gdyby nie dynastia Jagiellonów. Co ciekawe, w okresie międzywojennym, zespół grał w zupełnie innych barwach niż tych znanych nam współcześnie, czego dowodem są powstałe przed kilkoma laty repliki strojów z tamtych czasów.

Fot. Skarbiec Jagiellonii
Fot. Skarbiec Jagiellonii

W czarno-czerwonej koszulce jeszcze jako W.K.S 42. P.P. obecna Jagiellonia występowała w 1930 roku, który był najlepszym rokiem w przedwojennej historii klubu. W czarnych koszulach z białymi kołnierzykami Jagiellonia występowała w 1932 roku, czyli tuż po wprowadzeniu znanej nam doskonale nazwy. W białych koszulkach z czarną gwiazdą piłkarze W.K.S 42. P.P występowali w 1921 roku, kiedy to ich zmagania oglądał sam Józef Piłsudski.

Tradycyjne żółto-czerwone barwy wywodzą się z kolorystyki herbu miasta. Pomimo różnych perturbacji, klub przetrwał liczne przeciwności losu, dzięki czemu dzisiaj możemy świętować jej 100. urodziny. W jaki sposób klub je obchodził? Piłkarze i trenerzy związani z „Jagą” przesyłają życzenia z okazji urodzin klubu. Działacze wraz z przedstawicielami miasta i województwa złożyli wieńce pod dawną siedzibą 42. Pułku Piechoty. Kwiaty złożone były także pod pomnikiem 42. Pułku. W samo południe klub zaprezentował okolicznościowy znaczek wydany przez Pocztę Polską. Kibice Jagiellonii dołączyli się do obchodów w sposób aktywny, wytaczając „Jagielloński Szlak Rowerowy”, który przebiega przez siedzibę klubu, stadion, bazę treningową, a także wyżej już wspomniany pomnik 42 Pułku Piechoty. Uroczystości rocznicowe zwieńczyła emisja hymnu klubowego z miejskiego ratusza.

Piłkarze, których zadaniem tym razem nie będzie jedynie zwycięstwo, ale także godne wejście w nowe stulecie, nie będą mieli łatwego zadania. Przeciwnikiem będzie czwarta w tabeli Cracovia, która przed przerwą wprawdzie przegrała cztery mecze z rzędu, ale wciąż wydaje się być faworytem tego spotkania. Przerwa w Jagiellonii przebiegła dosyć spokojnie, porozumienie odnośnie obniżki zarobków zostało osiągnięte, a wprowadzone środki gratyfikacyjne mają zachęcić do bardziej wzmożonego wysiłku. W Cracovii też prawie się udało. Prawie jednak stanowi wielką różnicę. Janusz Gol nie zgodził się na obniżkę zarobków, co przypłacił utratą opaski kapitańskiej na rzecz Rafaela Lopesa. Zważywszy na to, że temat był rozbierany na czynniki pierwsze, pozostaje jedynie czekać jak historia oceni postępowanie obu stron. Tak jak rodzina Jagiellonii ma powody do radości, tak rodzina Cracovii ma powody do smutku. Opuścił ją Jerzy Plich – publicysta, scenarzysta i pisarz. Podobnie jak wielu z nas, tęsknił za Ekstraklasą, czego dowodem jest fragment wywiadu dla Newsweeka

– Coś się w czasie epidemii zmieniło?

– Zmieniło się to, że nie mam meczów polskiej ekstraklasy w telewizji. Muszę powiedzieć, że to odczuwam. Brakuje mi cotygodniowego rytuału oglądania naszej ligi. 

Niestety, nie zdążył do tego rytuału wrócić.